Pomyliła hamulec z gazem i wjechała do stawu!
Do wypadku doszło, gdy 18-letnia kierująca przyjechała na parking przy zalewie w Suchorzowie (woj. podkarpackie). Gdy zaczęła tam zawracać, pomyliła pedały i zamiast na hamulec, nacisnęła na gaz. Auto wjechało do wody i zaczęło tonąć. Kierująca zdążyła wydostać się z samochodu, gdy ten zaczął tonąć.
Zgłoszenie o zdarzeniu do Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu wpłynęło o godzinie 20.51. Pierwsze zastępy straży były na miejscu o godzinie 21. - Z informacji wynikało, że młoda kobieta kierująca samochodem jest na brzegu a w samochodzie nie było innych osób - relacjonuje młodszy brygadier Jacek Widuch, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. Strażacy udzielili kobiecie pomocy.
Nurkowie przez ponad godzinę wyławiali z akwenu zatopione auto. Znalezienie pojazdu ułatwiły reflektory, które nie zgasły mimo zatopienia. Akcja wyciągania samochodu zakończyła się o godz. 22:14. Pojazd trafi na złomowisko.
Jak ustaliło "Echo Dnia", kierującą była 18-latka, która prawo jazdy miała zaledwie od tygodnia. Do wypadku doszło, gdy przyjechała na parking przy zalewie. Próbując zawrócić, pomyliła pedały i zamiast na hamulec, nacisnęła na gaz.