Andrzej Pomarański ekspert ds. wizerunku, skomentował dziś na antenie Telewizji Republika sprawę ujawnionych przez Onet taśm. - Nie ma nic takiego, co obciążało by ówczesnego prezesa banku - stwierdził.
Andrzej Pomarański oznajmił, że „ujawnienie” taśm łączy się z toczącą się kampanią, którą politycy chcą wykorzystać by narzucać swoją narrację.
- Taśma była znana od jakiegoś czasu, można było się zapoznać ze stenogramami z nagrań. Poniekąd, jak mamy kampanię wyborczą, politycy będą starali się narzucić narrację taką, jaka jest im wygodna. Obecna opozycja stara się wykorzystać taśmę by w jakiś sposób uderzać w Morawieckiego – stwierdził Pomarański.
Gość Telewizji Republika stwierdził, że na taśmach nie ma niczego, co obciążałoby Morawieckiego.
- To może wrócić rykoszetem. Pamiętamy na czym polegała afera Taśmowa, i jak odbiło się to na wyniku wyborów. Morawiecki był tam na taśmach jako prezes banków, była na spotkaniu co nie jest niczym dziwnym. Nie ma nic takiego, co obciążało by ówczesnego prezesa banku - stwierdził.
- Taśmy poruszyły opinię publiczną. Sam język poruszył, ale sposób rozmawiania i myślenia o państwie i co ważniejsze, że w czasie pracy za publiczne pieniądze urzędnicy państwowi w knajpach rozmawiali w taki a nie inny sposób o kwestiach państwowych. To się opinii publicznej nie spodobało. Jest wyraźna różnica między tamtą sytuacją a tym co się mówi – oznajmił.
Ekspert powiedział, że jeśli premier miałby odnieść się do tych taśm, to bardzo krótko.
- Nie ma sensu zbytnio angażować się i podgrzewać. Krótko i w stonowany sposób bo nie ma powodu by podnosić rangę sprawy. Nie ma raczej czego zarzucić premierowi – stwierdził.