- Rząd ma jeszcze jednego asa w rękawie, tzn. może o tydzień lub dwa przesunąć wybory w ramach konstytucji, robiąc niewielką poprawkę do kodeksu wyborczego i tak może kupić sobie czas, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że w maju jednak ta epidemia powinna trochę łagodnieć - powiedział w programie "Gość Wiadomości" w TVP Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" uważa, że wybory prezydenckie można przeprowadzić. "Największym zagrożeniem nie będzie koronawirus, a marszałek Grodzki, który ma jakąś awersję do koperty i nie za bardzo chce takiego głosowania i pewnie zrobi wszystko, żeby to opóźnić, czy technicznie zablokować - powiedział Tomasz Sakiewicz.
Dodał również, że "rząd ma jeszcze jednego asa w rękawie, tzn. może o tydzień lub dwa przesunąć wybory w ramach konstytucji, robiąc niewielką poprawkę do kodeksu wyborczego i tak może kupić sobie czas, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że w maju jednak ta epidemia powinna trochę łagodnieć. Gdyby opozycja naprawdę chciała przełożenia tych wyborów to by taką poprawkę zgłosiła - najzwyczajniej w świecie powiedzieliby "głosujmy w czerwcu albo lipcu, zmieńmy konstytucję". Opozycja nic takiego nie zgłasza, bo po prostu boi się, że PiS to poprze. Tu nie ma żadnej woli przełożenia wyborów, tu jest chęć zrobienia poważnej awantury i straszenia ludzi, że coś strasznego się stanie, jak będą wybory".