Polski misjonarz, ks. Mateusz Dziedzic, uprowadzony w październiku w Republice Środkowoafrykańskiej został uwolniony - poinformował rzecznik KEP ks. Józef Kloch.
Jak dodał, głównym negocjatorem ws. uwolnienia Polaka był Włoch, członek wspólnoty rzymskiej św. Idziego, która zajmuje się od strony Kościoła kwestią tego rodzaju negocjacji.
Rzecznik episkopatu powiedział, że nie sądzi, by w negocjacjach poruszano kwestie finansowe. - W moim przekonaniu opierały się one na rozmowach i przekonywaniu rebeliantów, by uwolnili misjonarza - dodał.
Według informacji ks. Klocha ks. Dziedzic ma jeszcze w środę zostać przetransportowany do stolicy Republiki Konga, Brazzaville.
Ks. Dziedzic został uprowadzony przez rebeliantów w nocy z 12 na 13 października z misji w Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej, ok. 50 km od granicy z Kamerunem. Został następnie wywieziony w stronę granicy z Kamerunem.
Po uprowadzeniu misjonarza polskie MSZ informowało, że porwania dokonała uzbrojona grupa rebeliantów, tzw. Ludzie Miskina.
Komorowski rozmawiał z prezydentem Republiki Konga ws. polskiego księdza
W negocjacje ws. uwolnienia polskiego misjonarza, uprowadzonego w Republice Środkowoafrykańskiej, zaangażowane były władze Republiki Konga - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Dodano, że Bronisław Komorowski rozmawiał telefonicznie z prezydentem tego kraju Denisem Sassou Nguesso.
– Prezydent RP Bronisław Komorowski rozmawiał telefonicznie z prezydentem Republiki Konga Denisem Sassou Nguesso, który poinformował o pozytywnych efektach negocjacji dotyczących uwolnienia porwanego polskiego misjonarza ks. Mateusza Dziedzica – poinformowała Kancelaria Prezydenta.
– Prezydent tego kraju przekazał pozytywne informacje, które pozwolą ogłosić szczęśliwe zakończenie tej sprawy – dodano.
Jak poinformowano, Bronisław Komorowski "podziękował prezydentowi Republiki Konga za zaangażowanie".
MSZ: Prowadzone są starania, by polski misjonarz mógł szybki wrócić do kraju
MSZ prowadzi bardzo intensywne działania, aby uwolniony w Republice Środkowoafrykańskiej polski misjonarz mógł szybko wrócił do kraju i spotkać się z rodziną; czuje się on dobrze - powiedział w środę rzecznik resortu Marcin Wojciechowski.
Wcześniej informację o uwolnieniu polskiego księdza Mateusza Dziedzica podał rzecznik KEP ks. Józef Kloch.
– Uwolnienie było możliwe dzięki kompleksowym działaniom dyplomatycznym, w które – oprócz polskiej dyplomacji – były zaangażowane kraje regionu, organizacje międzynarodowe, takie jak ONZ, kraje sąsiednie, a także kraje posiadające ważne interesy w tej części Afryki, przede wszystkim Republika Francuska – powiedział Wojciechowski na konferencji prasowej.
Jak dodał, ksiądz Dziedzic czuje się dobrze, a MSZ prowadzi bardzo intensywne działania, aby mógł szybko wrócił do kraju i spotkać się z rodziną. – W tej chwili ksiądz Mateusz Dziedzic zmierza do stolicy Republiki Konga, gdzie – mamy nadzieję – już dzisiaj przenocuje bezpiecznie i w ciągu kilkunastu godzin zostanie przejęty przez polskiego konsula z Addis Abeby w Etiopii, który zmierza na miejsce – zaznaczył rzecznik MSZ.
Wojciechowski podziękował wszystkim państwom oraz instytucjom zaangażowanym w uwolnienie polskiego misjonarza za to, że "udało się doprowadzić do szczęśliwego finału".
CZYTAJ TAKŻE:
W Afryce uprowadzono polskiego misjonarza
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie