Radio Wrocław podało, że Andrzej Duda odwołał Mirosława Jasińskiego z placówki w Pradze. Dyplomata potwierdził tę informację w rozmowie z Onetem, jednak nie chciał jej komentować. Decyzja nie została jeszcze opublikowana w urzędowym dzienniku Monitor Polski.
Niedawno Jasiński udzielił niemieckiej stacji Deutsche Welle wywiadu. Polak pytany o kwestię polsko-czeskiego sporu o kopalnię w Turowie odpowiedział, że można było zrobić więcej i sprawić, aby do konfliktu w ogóle nie doszło.
- To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony. W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery - powiedział.
Czeskie media wstawiły się za Polakiem i podkreśliły, że ambasador miał rację wypowiadając swoje słowa na temat sporu o Turów.
ZOBACZ: Nagły zwrot akcji ws. Turowa. Ujawniono treść dokumentu
Z kolei były minister spraw zagranicznych Czech, a obecnie dyrektor Akademii Dyplomatycznej w Pradze Cyril Svoboda stwierdził, że słowa Jasińskiego były niedopuszczalne.
– Nie żałuję tego, co powiedziałem. Sprawę Turowa należy załatwić, bo kładzie się cieniem na naszych relacjach z Czechami – powiedział Onetowi.