Zwiększyliśmy nakłady na pomoc humanitarną i przekierowaliśmy aktywność państwa na tzw. projekty bilateralne - poinformowała w poniedziałek minister do spraw pomocy humanitarnej Beata Kempa, przedstawiając wnioski z raportu podsumowującego polską pomoc humanitarną.
Minister zwróciła uwagę na rosnącą liczbę osób potrzebujących pomocy humanitarnej – z 62 mln osób w roku 2012 do 164 mln w 2017.
- Przede wszystkim też odnotowujemy obok wojen skutki katastrof naturalnych i tutaj potrzebuje pomocy już ok. 200 mln ludzi - powiedziała minister.
Beata Kempa poinformowała, że w latach 2020-2050 przewidywany jest także trzykrotny wzrost populacji Afryki - z 820 mln do 2,5 mld osób, zwracając tym uwagę na zwiększający się problem.
- Brak działań u źródeł migracji - zarówno przez Unię Europejską, jak i przez inne kraje - bądź mało skoordynowane działanie albo niedostatecznie ukierunkowane działanie na ograniczenie procesów migracyjnych u źródła uniemożliwi przede wszystkim skuteczne powstrzymanie tych procesów i w szczególności Europa może dopiero stanąć przed widmem potężnej migracji i to w bardzo krótkim czasie - powiedziała Kempa.
Minister mówiła także, że rząd polski skutecznie realizował model pomocy "na miejscu", zwiększając nakłady na pomoc humanitarną i przekierowując aktywność państwa na tzw. projekty bilateralne.
- Jako Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w 2017 r. przeznaczyliśmy 10 mln zł, ale w 2018 r. to było już 38 mln zł. I to są środki, które bezpośrednio dotarły do osób potrzebujących za pośrednictwem naszych organizacji pozarządowych. W roku 2017 odnotowujemy w stosunku do roku 2015 siedmiokrotny wzrost środków na pomoc humanitarną - powiedziała Kempa.
Czytaj także:
Pomoc humanitarna Polski wyróżniona! USA chwali nas za "niesienie pomocy na miejscu"
Polska nieprzychylna migrantom? Grecy dziękują nam za pomoc dla uchodźców