Polka mieszkającą w Kolonii: Otoczyli nas młodzi i pijani Arabowie

To było coś niesamowitego – mówiła w TV Republika Teresa Materla, Polka, która była świadkiem wydarzeń w Kolonii, gdzie w noc sylwestrową imigranci otoczyli grupę kobiet, próbując je zgwałcić. – Przeraziła nas ta sytuacja, ponieważ na dworcu nie było żadnych oddziałów policji ani służb porządkowych – dodała.
Jako pierwszy o sprawie napisał niemiecki "Bild" jeszcze 1 stycznia, jednak nikt nie mógł uwierzyć w doniesienia tabloidu, który utrzymywał, że w trakcie zabawy sylwestrowej w niemieckiej Kolonii tłum liczący ponad tysiąc imigrantów otoczył grupę kobiet i dopuścił się przemocy na tle seksualnym. Jak zeznała jedna z poszkodowanych, imigranci łapali ją za pośladki i piersi, wyzywali i sugerowali, że chcą ją zgwałcić. Doniesienia "Bilda" potwierdzają dzisiaj inne niemieckie media. O sprawie pisze m.in "Frankfurter Allgemeine Zeitung". CZYTAJ WIĘCEJ
O tym, co działo się w niemieckim mieście mówiła na naszej antenie Teresa Materla, Polka mieszkająca w Kolonii. – Razem z kuzynką znalazłyśmy się tam przypadkowo. Byli tam tylko młodzi i pijani obywatele arabscy. Zachowywali się wulgarnie i zaczepnie. Byłyśmy przerażone i zaczęłyśmy biec na dworzec, by wsiąść do pociągu i wrócić do domu. Okazało się jednak, że peron był zapchany tymi mężczyznami. Przypuszczam, że tylko na tę jedną sylwestrową noc zjechali specjalnie do Kolonii – oświadczyła.
– Wyśmiewali nas, obrażali i rzucali nam pod nogi ognie sylwestrowe. To było coś, czego jeszcze w życiu nie przeżyłam. Nie widziałyśmy tam nikogo, poza tymi arabskimi mężczyznami – mówiła Teresa Materla, dodając, że na dworcu w Kolonii nie było wówczas żadnych funkcjonariuszy policji.
CZYTAJ TAKŻE:
Korespondent z Niemiec: To nie są próby ataków, to normalne, brutalne ataki na kobiety
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

Fotowoltaika miała przynosić właścicielom krocie. Okazało się jednak, że gdy słońce świecie to... przynieść może straty

Czarna pantera spłoszyła turystów. Hotelarze chcą odszkodowań

Uratowano je po 40 dniach w dżungli. Ojczym ją gwałcił
