"Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję", napisał w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz. Nasz dziennikarz, po rozmowie z Bąkiewiczem, przekazał w sieci swoje ustalenia.
Z ustaleń dziennikarza naszej stacji, Michała Jelonka, wynika, że "policja do Roberta Bąkiewicza weszła pod pretekstem szukania dokumentów z Marszu Niepodległości w 2018 roku".
"Dziwne, że takiego przeszukania służby nie dokonują w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości"
– pisze Jelonek po rozmowie z Bąkiewiczem.
Przypomniał również, że "kilka dni temu R. Bąkiewicz organizował pikietę przed ambasadą Niemiec, przypominając o reparacjach i krytykując działania rządu Donalda Tuska".
Czyżby była to kolejna akcja bodnarówców? Na ten moment, nie wiadomo nic więcej. Będziemy jednak aktualizować ten temat.
Źródło: Republika, x.com