"Pogwałcili wszystkie etyczne standardy dziennikarstwa." Bułgarski eurodeputowany wystąpił w obronie sędziego Zaradkiewicza
Bułgarski eurodeputowany Iłchan Kjuczjuk z partii Ruchu na Rzecz Praw i Wolności, wchodzącej w skład frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy – ALDE, zwrócił się do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. W liście skierowanym do szefowej KE wyraził oburzenie atakiem dziennikarzy "Gazety Wyborczej" na sędziego Kamila Zaradkiewicza.
Kjuczczjuk wymienił w liście nazwiska dziennikarzy, którzy dopuścili się ataku na sędziego. Wskazał przy tym, że podobne zachowanie jest wyrazem pogwałcenia etyki dziennikarskiej.
"Oczekuję reakcji zarówno Pani jaki i Komisji Europejskiej na skandal jaki miał miejsce ostatnio w Polsce. Dwoje dziennikarzy z jednej z wiodących gazet zaatakowało polskiego sędziego Kamila Zaradkiewicza, tymczasowego Prezesa Sądu Najwyższego, w sposób bezprecedensowy, ujawniając w artykule orientację seksualną sędziego, czym pogwałcili wszystkie etyczne standardy dziennikarstwa" – zaznaczył w liście Kjuczczjuk.
"Zrobili to dziennikarze „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz oraz Wojciech Czuchnowski. Sądzimy, że jest to manifestacja nieakceptowalnej homofobii. Wierzę, że Pani oraz Komisja Europejska potępią ten skandaliczny i bezprecedensowy atak iraz obronią zasady moralne, którym my politycy, ale także dziennikarze, powinniśmy być wierni. Oczekuję na Pani pilną odpowiedź". – czytamy w apelu polityka.