Gazeta Wyborcza zawsze czci polskie rocznice, choć czyni to w specyficzny sposób. Pamiętamy, jak przed laty z okazji Powstania Warszawskiego, GW pochylała się z troską nad prześladowanymi przez Akowców Żydami. Wczoraj zaś dziennikarz GW Jarosław Osowski zapytał na Twitterze ekipę Trzaskowskiego, dlaczego "tak łatwo zgodziła się na totalny paraliż Warszawy"?
"Najlepsze życzenia dla żołnierzy" - zaczął "patriotycznie" swój wpis dziennikarz GW, by następnie kontynuować w znanym już od lat stylu: "organizacja dziś defilady to poroniony pomysł. Dlaczego ekipa prezydenta Trzaskowskiego tak łatwo zgodziła się na totalny paraliż Warszawy" - napisał JO, skarżąc się na "wielegodzinne [!] zamk. Wisłostrady z mostami od 3 dni".
Rozumiemy zacietrzewienie ideologiczne. Rozumiemy nawet nienawiść do własnego kraju. Nie rozumiemy natomiast partactwa i nieuctwa. Panie Osowski, panu Trzaskowskiemu może być, co prawda bliżej do Armii Ludowej (ulicy) niż do Marszałka Józefa Piłsudskiego (placu), ale nie ma on mocy sprawczej, by blokować państwowe święta. Paniał, JO?
A dlaczego defilada odbyła się 15 sierpnia? Nie będziemy bawić się w nauczycieli - prosimy wyguglać. Dla ułatwienia damy jednak małą, choć ważną wskazówkę: to był dzień klęski waszych, jak domniemywamy, ideowych antenatów. Jako lekturę uzupełniającą polecamy dzieła "historyczki" Heleny Michnik.