Gościem programu "Wolna Białoruś" był Andrzej Poczobut, dziennikarz z Grodna.
- Przede wszystkim mobilizacja ludzi w walce i protestach jest bardzo duża. Nie widać jednak rozwiązania kryzysu. Łukaszenka nie może w dalszym ciągu odzyskać kontroli nad państwem. Aresztowania – owszem, są ale obywatele się tego nie boją – mówił na antenie Poczobut.
Dziennikarz zwrócił uwagę na to, że "Łukaszenka próbował siłą zdławić protesty":
- Myślał, że jeżeli zastosuje taktykę z 2010 roku będzie to skuteczne, windowano przemoc, jednak zamiast zastraszyć on zaktywizował społeczeństwo.
Poczobut odniósł się do sprawy białoruskiej opozycji:
- Opozycja białoruska zwraca się do tego, kto gotów jest ją wysłuchać. Moim zdaniem Cichanouska i Rada Koordynacyjna próbują zachęcić przede wszystkim Zachód do działania. Na razie nie jest w tej kwestii za dobrze. Unia Europejska na razie nie ustaliła nawet listy sankcji.
Na koniec dziennikarz orzekł:
- Myślę, że najwięcej pomocy Białoruś chciałaby uzyskać od Zachodu. Niestety jest on pasywny w białoruskiej kwestii. Powrót do Białorusi sprzed 9 sierpnia nie jest już możliwy.