Pobyt w hotelu, wycieczka na mecz i bilet na festiwal w zamian za ustawienie przetargu w PZU
Warszawska prokuratura okręgowa przedstawiła zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej i wręczenia tego typu korzyści pięciu osobom zatrzymanym w poniedziałek przez CBA. Wśród nich jest m.in. jeden z dyrektorów w PZU oraz prezes prywatnej firmy.
Część osób usłyszała zarzuty już w poniedziałek, kolejne przesłuchiwane były we wtorek. Jak poinformował rzecznik prokuratury Przemysław Nowak, chodzi o śledztwo prowadzone od września 2014 r. "w sprawie tzw. korupcji gospodarczej w PZU, czyli przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych przez osoby pełniące funkcje kierownicze, w zamian za niedozwolone czynności preferencyjne".
Prokuratura postawiła zarzut m.in. dyrektorowi ds. zaangażowania społecznego w PZU Piotrowi G. Odpowie on za przyjęcie korzyści osobistej - jak wynika z śledztwa, opłacono koszty jego wycieczki do Madrytu. W zamian miał wpływać na decyzje dotyczące wyboru firmy eventowej. – Przesłuchany w charakterze podejrzanego częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia – powiedział Nowak.
Podobne korzyści mieli otrzymać też kierownik marki PZU Maciej H. oraz pracownik PZU Marek K. Pierwszemu z nich – według śledczych – w zamian za preferowanie określonej firmy, zwrócono koszty zakwaterowania i pobytu w Gdańsku, dostał też bilety na festiwal muzyczny; K. miano zafundować pobyt w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Jastarni. Obaj nie przyznali się do stawianych im zarzutów.
CBA zatrzymało też prezesa zarządu firmy Adama G. i jej dyrektora zarządzającego – Jerzego Ś. Odpowiedzą za udzielenie wspólnie i w porozumieniu Piotrowi G., Maciejowi H. i Markowi K. korzyści majątkowych. – Oni również nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym: poręczenie majątkowej, dozór policji, a nadto wobec przedstawicieli firmy zakaz opuszczania kraju – dodał prokurator.
Do zatrzymań doszło w poniedziałek rano w Warszawie. Agenci CBA zabezpieczali też dokumentację w centrali PZU.