Adam Boniecki utracił przywilej swobodnego wypowiadania się w mediach, ma jedynie możliwość współpracy z redakcją "Tygodnika Powszechnego". Po tej decyzji w środowiskach „totalnej opozycji” panuje histeria i rozwścieczenie.
Oświadczenie wystosowała dziś redakcja "Tygodnika Powszechnego". Napisano w nim m.in., że tak, jak w przypadku poprzedniego takiego zakazu wobec ks. Bonieckiego, z 2011 r., "TP" uważa, że "jest to decyzja krzywdząca Kościół jako całość, a nie zespół przekonań politycznych".
– Ze względu na dobro duchowe wiernych i w poczuciu odpowiedzialności za wypowiadane słowa, które w określonych kontekstach tworzonych faktów medialnych wywoływały wśród licznych wiernych dezorientację, m.in. co do nauczania Kościoła odnośnie moralnej oceny samobójstwa oraz wprowadziły poważne zamieszanie a nawet zgorszenie, nade wszystko spowodowane opublikowanym 15 listopada 2017 roku wpisem na profilu facebookowym Forum LGBT, jednoznacznie wskazującym na poparcie przez ks. Adama Bonieckiego organizacji tzw. mniejszości seksualnych, których działalność stoi w całkowitej sprzeczności z nauczaniem moralnym Kościoła - podano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Księży Marianów.
Jeden z zarzutów - jak napisano w oświadczeniu "TP" - "dotyczy kazania wygłoszonego podczas pogrzebu Piotra Szczęsnego, którego samospalenie wstrząsnęło opinią publiczną". – Nasz redaktor senior miał wówczas wywoływać wśród licznych wiernych dezorientację. Tymczasem ks. Adam na naszych łamach wyraźnie wyjaśnił swój i Kościoła stosunek do samobójstwa, cytując wprost Katechizm: „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie" - brzmi fragment oświadczenia "TP".
Ksiądz Boniecki znów z zakazem wypowiedzi. Czułem, że chrześcijaństwo się w polskim Kościele tak łatwo nie przebije.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 18 listopada 2017
W #KOD rozpoczęło się wycie z powodu zakazu wypowiedzi nałożonego na "księdza" Bonieckiego pic.twitter.com/b3HGOVcBvc
— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 18 listopada 2017
Zaglądam na fb, widzę zewsząd "je suis Boniecki" i odpadam. Puknijcie się w czółka, koledzy.
— Anna Sędziwy (@AnnaSedziwy) 18 listopada 2017