Na szkalujący artykuł "Faktu" po prostu brak słów... „Tak szerzyli nienawiść w dwa dni po śmierci Adamowicza” – napisał o „Gazecie Polskiej” niemiecki tabloid „Fakt”. Tytuł dotyczył krzyżówki z numeru „GP”, który został oddany do drukarni… dwa dni przed zabójstwem Pawła Adamowicza.
Dowodem na to, że autor tekstu nie kierował się opisami z internetu, tylko miał tygodnik w rękach jest to, że w artykule na stronie Fakt.pl zamieścił zdjęcie rozwiązanej przez siebie krzyżówki. Nie udało mu się tylko odgadnąć hasła dotyczącego… przekopu Mierzei Wiślanej.
Oburzyło go m. in. hasło krzyżówki. „Trudno udawać, że hasło >>Totalne świnie<< to oczywiście nawiązanie do opozycji, którą politycy PiS konsekwentnie nazywają >>totalną opozycją<< czy >>totalnymi<<” – napisał Radosław Gruca. Dziennikarzowi umknął jakoś oczywisty kontekst owego hasła. Przy krzyżówce znalazła się grafika przedstawiająca dzika, której trudno nie zauważyć.
– Dziki były wówczas tematem numer jeden w mediach i do nich odnosiła się gra słów „totalne świnie”. Ona oczywiście jednym będzie się podobać, a innym wręcz przeciwnie. Mi podoba się bardzo, a Grucy ani trochę. I to jest OK. Natomiast od owej gry słów do wyzywania opozycji od świń dwa dni po tragedii różni się to o lata świetlne – mówi portalowi niezalezna.pl Piotr Lisiewicz.
Lisiewicz: Warzecha z Wirtualnej Polski robi tam za koncesjonowaną prawicę
– Łukasz Warzecha jest publicystą Wirtualnej Polski. Bez jaj – czy jakikolwiek normalny antykomunista czy prawicowiec zostałby komentatorem tego portalu? Przecież jego manipulacje są o wiele bardziej bezczelne od portalu Gazeta.pl. Warzecha robi tam, i nie tylko tam, za prawicę koncesjonowaną, jak Bolesław Piasecki i jego PAX za komuny, albo Aleksander Hall w latach 90., w czasach monopolu „michnikowszczyzny” – ocenił w rozmowie z Niezależną Lisiewicz.
Jego zdaniem Warzecha bierze udział w medialnym teatrzyku przeciwnika.