Płk Wroński: Nie ma czegoś takiego, jak prywatny kontakt ze służbą, którą uznajemy za przeciwną
– Każda służba ma oficjalnego łącznika. Są to umowy, które podpisywane są wyżej. My mamy naszego oficjalnego łącznika, nie jest to żaden kryptonim, a człowiek o nazwisku i imieniu. Każdy kontakt musi być poprzedzony oficjalnymi raportami – mówił w programie "W Punkt" były oficer służb specjalnych.
Gościem Marcina Bąka w programie "W Punkt" był pułkownik Piotr Wroński, były oficer służb specjalnych.
W bardzo wielu punktach są wzajemne pola przenikania
Opowiadając o tym, czym tak naprawdę różni się wywiad i kontrwywiad, gość Telewizji Republika wskazał, że są to służby specjalne, stosujące techniki i środki specjalne do zdobywania informacji lub zwalczania tych, którzy zdobywają informacje. – Cała reszta służb, które są w Polsce, to służby stosowania prawa, policyjno-fiskalne. One też stosują techniki specjalne, ale w zupełnie innym celu. Wywiad i kontrwywiad jest dla mnie tym, co na zachodzie nazywa się "secret service", czyli tajne służby, służby specjalne – dodał płk Wroński.
– W bardzo wielu punktach są wzajemne pola przenikania, ale wywiad ma szpiegować, czyli uzyskiwać informacje o przeciwnikach, kontrwywiad ma przeciwdziałać takiej działalności na swoim terenie, ale z pozycji kontrwywiadu możne prowadzić taki płytki wywiad, to jest to wspólne pole. Pracując w kontrwywiadzie miałem więcej informacji wywiadowczych, niż pracując w wywiadzie – wskazał gość programu "W Punkt".
Każda służba ma oficjalnego łącznika
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Pytel oraz dyrektor jego gabinetu Krzysztof Dusza w czasie swojego urzędowania w SKW spotykali się z W.J. – rezydentem rosyjskiego wywiadu w Polsce. Spotkania miały miejsce w czasie, gdy Pytel był dyrektorem Zarządu Operacyjnego SKW, a szefem wojskowego kontrwywiadu – gen. Janusz Nosek. Jedno z nich odbyło się we wsi Ułowo, tuż obok granicy z obwodem kaliningradzkim. „Gazeta Polska” dotarła do dokumentów w tej sprawie.
– Nie chcę mówić o tej sprawie, bo jej nie znam (...), ale skoro prokuratura zdecydowała się na podjęcie kroków prawnych, to widocznie materiały dostarczone przez kontrwywiad, były na tyle możliwe do udowodnienia, że zgodziła się tu zastosować paragraf 130 – mówił płk Wroński. – Każda służba ma oficjalnego łącznika. Są to umowy, które podpisywane są wyżej. My mamy naszego oficjalnego łącznika, nie jest to żaden kryptonim, a człowiek o nazwisku i imieniu. Każdy kontakt musi być poprzedzony oficjalnymi raportami. Nie ma czegoś takiego, jak prywatny kontakt ze służbą, którą uznajemy za przeciwną – wskazał gość Telewizji Republika.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Nawrocki: Panie Premierze, trzeba budować mniejszość blokującą ws. Mercosur, a nie gadać
Ziobro: mamy do czynienia z pełzającym zamachem na polskie sądownictwo
Poseł odniosła obrażenia w trakcie obrony TVP. Prokuratura nie widzi problemu