Zwolennicy PiS to „pisowska zaraza”, większość społeczeństwa „to głupcy”, dzieci w sklepach to „rozwrzeszczane pińcetplusy”, prezes PiS to „dziadyga z Żoliborza” – to sformułowania, których używa dr Maciej Borkowski, kierownik pracowni w Instytucie Germanistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Kilka dni temu rektor UAM wydał oświadczenie, w którym napisał o mowie nienawiści, która „się do pogłębiania podziałów w naszym społeczeństwie, staje się źródłem narastającej agresji i przejawów wrogości”.
Rektor UAM prof. Andrzej Lesicki stwierdził, że w „pogłębiającym się w Polsce sporze politycznym” udział mają „politycy reprezentujący różne partie polityczne, niebagatelną rolę odgrywają media, również telewizja publiczna”. Dalej pisał, że Kościół, odnosząc się do ideologii LGBT, używa właśnie mowy nienawiści.
„Oświadczenie rektora UAM skomentował pracownik uniwersytetu dr Maciej Borkowski, który jest kierownikiem jednej z pracowni. Napisał on na Twitterze, że jako pracownika i absolwenta „rozpiera go duma” – informuje Radio Poznań.
Rozgłośnia informuje, że Borkowski zamieszcza w sieci wpisy, które mogą być właśnie mową nienawiści. „Pisowskie wieśniactwo”, „dziadyga z Żoliborza”, „pisbolszewia” – cytuje radio słowa dr. Borkowskiego.
Rozgłośnia zwróciła się z zapytaniem do doktora o odniesienie się do „mowy nienawiści”. Ten, według informacji stacji, nie odpowiedział. Dalej wskazano, że prorektor UAM prof. Tadeusz Wallas zapewnił, że „po powrocie rektora z urlopu sprawa zostanie mu przedstawiona i rektor zdecyduje, czy zwróci się do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego”.