– Myślę, że nie pora żeby patrzeć wstecz. Powinniśmy patrzeć do przodu. Osobiście miałem pewien żal, bo to był ogrom pracy, ale dziś jesteśmy bogatsi o pewne doświadczenia. Prezydent również – ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską Stanisław Piotrowicz, poseł PiS, zastępca przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Nasz gość skomentował zachowanie posłów totalnej opozycji. – Wtedy padały zarzuty, dlaczego tak szybko, że powinniśmy dyskutować. Dzisiaj możemy powiedzieć, że o żadną dyskusję nie chodziło, gdy patrzymy na to co robi PO i Nowoczesna. Chodziło tylko o torpedowanie prac. Po rozmowach z prezydentem padały sformułowania, że nie potrzeba żadnej reformy, a jeżeli już to tylko kosmetyka. PO odmówiła udziału w rozmowach. Dalej to samo – ulica, zagranica i silne parcie na władzę. PO jest zainteresowania zdobyciem władzy, bez względu na to jakie będą tego koszty. Oczywiście celem działania każdej partii jest zdobyć i utrzymać władzę. Rodzi się jednak pytanie – jakimi metodami? Szlachetne byłoby gdyby opozycja zabiegała o względy wyborców. Tymczasem tego nie słychać, a chodzi o destabilizację sytuacji w Polsce, a władze chcą zdobyć by wrócić do tego, żeby było tak jak było – powiedział poseł Piotrowicz.
"Część sędziów nie poczuwa się do służenia społeczeństwu"
Poseł odniósł się do ustawy o KRS. – Cieszy nas to, że pan prezydent ustami ministra Szczerskiego wypowiedział się, że jest otwarty na dyskusje i, że nie traktuje parlamentu jako swojego notariusza. Sprawa jest otwarta, istnieje możliwość dyskusji. Jesteśmy zgodni z panem prezydentem, że niezbędne są zmiany personalne, pan prezydent to dostrzega, jest materia wspólna. Jak daleko powinny zajść te zmiany? Propozycja prezydenta jest taka, ale zobaczmy jak będą przebiegać prace parlamentarne. Mieliśmy już w lipcu wątpliwości co do większości 3/5, która wybrałaby sędziów do KRS. Skoro prezydent postawił dość ostro warunek, że oczekuje tej większości, to uznaliśmy, że jest w sytuacji bez wyjścia i przyjęliśmy to w ustawie. Trzeba to pamiętać. Zdawaliśmy sobie sprawę z tych trudności. Jedno cieszy – zbieżność stanowisk. Wcześniej mówiliśmy, że będzie trudno i prezydent to dostrzega. Mam nadzieję, że będziemy o tym dyskutowali, widać pewną elastyczność po stronie prezydenta. Pan prezydent chce podwyższyć standardy, ale pamiętajmy, że bardzo dobre jest wrogiem dobrego. To ważny organ i ważne, żeby tam byli wybrani ludzie nie tylko lubiani, ale ludzi z kompetencjami, ludzie szlachetni. KRS przedstawia kandydata na stanowisko sędziego i określonego szczebla sądowego – stwierdza nasz gość.
– W kwestii uspołecznienia wymiaru sprawiedliwości to jesteśmy zgodni. Wymiar sprawiedliwości pozostaje poza kontrolą społeczną. To przeciwko konstytucji, bo ona mówi, że to naród sprawuje władze nad wszystkimi władzami. W obecnym kształcie prawnym nie ma instrumentów, gdzie naród sprawowałby kontrolę nad sądownictwem. Przez to ta władza wyalienowała się, postawiła ponad innymi władzami. Część sędziów nie poczuwa się do służenia społeczeństwu, a wręcz chce nad nim panować – dodaje Piotrowicz.
– Idea skargi obywatelskiej jest dobra, ale chodzi o szczegóły. Życie pokazuj, że sama skarga kasacyjna nie wystarcza. Sąd kasacyjny bada tylko to, czy sądy nie uchybiły procedurom, nie zagłębia się w materię sprawy. Zdarzało się, że wyrok raził sprawiedliwość, ale zgadzały się procedury. Jeżeli 30 posłów ma występować ze skargą kasacyjną to nie wystarczy przygotować skargę o relację, trzeba zapoznać się z materiałem dowodowym, a zatem byłby niezbędny dostęp do akt. Sama idea słuszna – ale czy tyle podmiotów, to dobry pomysł. Jeżeli będzie wiele podmiotów to będzie niebezpieczeństwo, że tą samą sprawą będzie zaangażowane kilka podmiotów – zakończył poseł Piotrowicz.