– Prawdziwą Polskę dopiero żeśmy znaleźli dwa lata temu, wybierając po raz pierwszy w historii władzę w pełni w wolną od komunistycznych powiązań. Wcześniej zawsze wśród naszych rządzących byli ludzie należący duszą i sercem do PRL, albo bezpośrednio wywodzący się z tego dawnego bestialskiego ustroju – mówił na antenie Telewizji Republika Jan Pietrzak.
"Żeby Polska była Polską"
– Z Polską było różnie, a moja twórczość zawsze była połączona z jej dziejami. Układa się tak dosyć po równo 30 lat do 89 roku i 30 lat po – informuje Pietrzak.
– Przemiana ustrojowa była czymś niezwykłym, czymś niespotykanym. Dalej uważam, że to ludzie obalili PRL i im wszystkim należą się zasługi za dokonanie tego przewrotu. Ludziom udało się przezwyciężyć pewien narzucony tok rozumowania, co myślę, że już na długo pozostanie bardzo niezwykłe – zauważa satyryk
– Prawdziwą Polskę dopiero jednak żeśmy znaleźli dwa lata temu wybierając po raz pierwszy w historii władzę w pełni w wolną od komunistycznych powiązań. Wcześniej zawsze wśród naszych rządzących byli ludzie należący duszą i sercem do PRL, albo bezpośrednio wywodzący się z tego dawnego bestialskiego ustroju – dodaje muzyk.
– Kiedyś śpiewałem „Żeby Polska była Polską” i myślę, że te słowa są nadal bardzo aktualne. Prawdziwi Polacy nadal czują ich wartość – mówił Pietrzak
– Jakiekolwiek przejawy buntu napawały w tamtych czasach do tworzenia wszystkich artystów. Wszyscy chcieliśmy zmieniać ten chory ustrój, ale szkoda, że później się okazało, że nie wszyscy chcą zmieniać go w tę samą stronę – informuje z żalem wieloletni kabareciarz.
– Ja uważam, że ewolucja technologiczna początku lat 70 uratowała moją twórczość. Były wtedy czasy wszechogarniającej cenzury, która tłamsiła wszystkie jakiekolwiek przejawy buntu i niezadowolenie. Tylko dzięki przegrywanym kasetom rozprowadzanym w tzw „drugim obiegu” miałem dla kogo tworzyć. Również ostatnio przetrwać w przestrzeni publicznej pomogła mi technologia, a dokładniej internet. Przez 20 lat nikt mnie nigdzie nie chciał zaprosić i postkomunistyczne elity udawały, że mnie nie ma. Internet jednak przyszedł mi z pomocą i udowodnił, że wolnej myśli nie da się stłamsić – komentuje satyryk.
– Uważam, że świat zmieniają inżynierowie i wynalazcy, a nie politycy. Wystarczy, że pojawił się telefon, komputer i okazało się, że myśli nie można tak łatwo zatrzymać – dodaje muzyk.
Opole polem walki PRL z Polską
– Nie powiódł się bojkot Opola w wykonaniu totalnej opozycji i środowisk im sprzyjającym. Dążą oni do zniszczenia wszystkiego co Polskie. Szkoda tylko, że ucierpiał na tym historyczny festiwal, który odbył się w wrześniowym terminie pozbawionym pięknej letniej pogody – zauważa muzyk.
Jan Pietrzak odniósł się również do rzekomego pobicia jakiego miał się dopuścić na jednej sprzed festiwalowych prób. – Ja na żadnych próbach nie podnoszę nawet głosu, a co dopiero mam kogoś pobić. Po tej publikacji patrzyłem się na siebie razem z innymi muzykami i nie mogliśmy uwierzyć jak perfidnym trzeba być, żeby robić takie manipulacje. Satyryk sugerował również, że publikacja miała na celu tylko i wyłącznie wprowadzanie kolejnego zamętu wobec opolskiego festiwalu.
– W Opolu zabrakło dla mnie piosenek poetyckich i przedstawicieli sztuki wyższej. Czasami możemy odnieść się do sztuki i historii. Nie wszystko musi być popowe i rockowe – zakończył Jan Pietrzak
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?