- Wszystkie ataki, które czytałem i słyszałem we wspomnianej stacji [TVN - red.] koncentrują się wokół Misiewicza. Jest to młody, energiczny człowiek, ładnie dokonał oczyszczenia ośrodka doradczego NATO i jest łatwym celem - gdzieś pójdzie, jacyś podejrzani świadkowie coś zeznają. Cały ten wywiad z Pytlem sprowadza się do tego, że „w MON-ie jest nieładnie” i takim symbolem jest Misiewicz - mówił w programie "Kulisy manipulacji" Adam Borowski, były opozycjonista. Obok niego, gościem programu Katarzyny Gójskiej-Hejke i Piotra Lisiewicza był znany bard, Paweł Piekarczyk.
"To są absolutnie PRL-owskie metody"
W programie przypomniano emitowane w ubiegłym tygodniu nagranie Zbigniewa Stonogi, na którym niejaki Patryk Jackowski mówi o tym, jak rzekomo Bartłomiej Misiewicz miał „naganiać” młodych mężczyzn dla Jarosława Kaczyńskiego. Potem pokazany został również materiał TVN – wcześniejszy od nagrania Stonogi – podczas którego ten sam mężczyzna zupełnie inaczej relacjonuje to, co działo się w klubie w Białymstoku.
- To są absolutnie PRL-owskie metody. W ten sposób zbierano materiały. Widze po raz pierwszy materiał i jestem w kompletnym szoku. Wydaje mi się, że powinna być wytoczona jakaś sprawa wobec tego młodego człowieka, który tak niefrasobliwie pomawia pewne osoby. Tutaj jest wręcz atak na szefa partii rządzącej. Obrzydliwe metody, zresztą Stonoga - jeśli to jest człowiek Stonogi - rzeczywiście jest do tego zdolny. Nie słyszałem jednak słów oburzenia ze strony mainstreamu – mówił Adam Borowski, wydawca, były opozycjonista z czasów PRL.
- Po pierwsze to wszystko jest w telewizji, która „całą prawdę, całą dobę” i w ogóle, ale po drugie - tolerancja całą dobę. Jak to śpiewał wieszcz – i tolerancja ma swoje granice – dodał Paweł Piekarczyk, znany bard.
"Standardem jest cywilna kontrola nad wojskiem"
W dalszej części programu wyemitowano fragment rozmowy gen. Piotra Pytla, byłego szefa SKW, z Moniką Olejnik, w którym wojskowy mówi o powodach odejścia ze służby wielu generałów. Pytel wskazuje, że dzieje się tak, bo rzekomo „nie mogą znieść standardów, które zapanowały w MON”. Dodał także jedno zdanie w kwestii młodych pracowników ministerstwo obrony: „W przestrzeni publicznej snuto domysły niekoniecznie eleganckie na temat tego otaczania się młodymi mężczyznami przez Macierewicza”.
- W cywilizowanym świecie istotnym standardem jest tzw. cywilna kontrola nad wojskiem, to oznacza tyle, że szefostwo MON powinni stanowić ludzie, którzy z wojska nie pochodzą. Generałowie jako ministrowie obrony to zwyczaj sowiecki w gruncie rzeczy. W Ameryce zdarza się, że emerytowany generał trafia gdzieś jako doradca, ale emerytowany generał jest zwyczajnym człowiekiem i może zajmować dowolne stanowiska. Jeszcze raz powtórzę – cywilna kontrola nad wojskiem jest absolutnym standardem, który obowiązuje w NATO – stwierdził Piekarczyk.
- Po przedstawieniu materiałów widać sekwencję – większość pojawia się w obrębie jednej stacji. Ta narracja przechodzi przez różne programy, jest w różny sposób podkręcana, by doprowadzić do takiej sugestii obywatela Pytla – powiedziała prowadząca program Katarzyna Gójska-Hejke.
- Wszystkie ataki, które czytałem i słyszałem we wspomnianej stacji koncentrują się wokół Misiewicza. Jest to młody, energiczny człowiek, ładnie dokonał oczyszczenia ośrodka doradczego NATO i jest łatwym celem - gdzieś pójdzie, jacyś podejrzani świadkowie coś zeznają. Cały ten wywiad z Pytlem sprowadza się do tego, że „w MON-ie jest nieładnie” i takim symbolem jest Misiewicz, a takie sugestie wobec Macierewicza, który ma żonę, dzieci - to jest obrzydliwe – dodał Borowski.
"I upada cała narracja na temat Macierewicza"
Wyemitowano kolejną część rozmowy Moniki Olejnik z gen. Pytlem, w której wojskowy mówi o tym, „że Macierewicz powiedział mu, iż chyba zdaje sobie sprawę, że zamach smoleński to narzędzie polityczne” i z tego mógł wywnioskować, „że minister Macierewicz nie wierzy w ten zamach”.
- No i upada cała narracja na temat Macierewicza. Wszystkie okładki „Newsweeka” - wariat, Osama bin Laden, świr, psychiatryk – to upada. On nie wierzy w zamach, jest cynicznym politykiem i jest przeciwieństwem romantyzmu polskiego. Tomasz Lis chyba powinien odszczekać wszystkie zarzuty – stwierdził gospodarz programu, Piotr Lisiewicz.