– Panie Macierewicz, wstyd mi, że pokładałem w Panu nadzieję. Pan i Pańscy koledzy potrafiliście skłócić Naród tak, że sowieckie służby lepiej by tego nie zrobiły – tymi mocnymi słowami, zamieszanie przy apelu pamięci na Westerplatte, skomentował Paweł Kukiz. W mojej ocenie to wypowiedź, która rzuca mocny cień na postać polityka, którego formację skądinąd darzę dużą sympatią.
Kukiz, w ostatnich miesiącach, porównuje PiS do bolszewików i sowietów z częstotliwością godną używania przez lewacką antifę określeń typu naziści i faszyści wobec prawicy wszelkiego rodzaju.
Uważam się za osobę o wrażliwości prawicowej i konserwatywnej, która jest potencjalnym wyborcą Kukiz'15. Używanie tego typu pojęć w kwestiach błahych niestety odrzuca mnie od ich autora.
Od samego początku podobało mi się pojawienie się Ruchu Kukiz'15 w Sejmie. Ugrupowanie, które jest bardziej „wolnorynkowe” a mimo to konserwatywne obyczajowo i pro-obywatelskie, do tego nie będące zdalnie sterowaną partią, to najlepsza możliwa konstruktywna opozycja dla PiS-u. Kukiz do Sejmu wprowadził postacie, które w mojej ocenie mogą w przyszłości odegrać dużą rolę na scenie politycznie. Cieszyłem się również z wprowadzenia do sejmowej debaty głosu narodowego, nawet mimo ideologicznej niechęci do endeków przedwojennych i dzisiejszych. Za to wszystko Kukizowi chwała.
Jeżeli jednak Kukiz twierdzi, że to PiS i Macierewicz podzielił Polskę to ja wysiadam. Nie wprowadzony na bagnetach Armii Czerwonej komunizm. Nie wojna domowa pomiędzy władzą ludową i oddziałami antykomunistycznymi. Nie stalinowski terror. Nie poznański czerwiec, nie pałowanie studentów, stan wojenny, zdominowanie opozycji przez środowisko lewicy laickiej, nie okrągły stół, pseudo wolne wybory kontaktowe, Jaruzel jako prezydent, lewy czerwcowy, konstytucja, która ledwo uzyskała 52 proc. poparcia i lata medialnej dominacji jednego środowiska. Polskę gorzej od sowietów podzielił PiS i Macierewicz.
Niebywała logika.
Uwielbiam konstruktywne wypowiedzi polityków Ruchu Kukiz'15. Elżbieta Zielińska, która z uporem maniaka podkreśla wzrost biurokracji? Świetnie, biję brawo. Jakubiak walczący o interes przedsiębiorcy? Świetnie, biję brawo. Rzymkowski będący często głosem rozsądku w komisji ds. „Amber Gold”? Ręce mi puchną od klaskania, a kolejnych posłów, których cenię za aktywność i k o n s t r u k t y w n ą krytykę PiS-u mógłbym wymieniać.
Cała ta mrówcza praca zostaje jednak przykryta tego typu wypowiedziami Pawła Kukiza. „PiS dzieli Polskę gorzej niż Sowieci”...
Na PiS w poprzednich wyborach zagłosowało 5 miliona 711 tysięcy obywateli. Jeśli wierzyć sondażom i badaniom zadowolenia społecznego tendencja ta się utrzymuje. Kukiz porównując partię, która raczej budzi zadowolenie sporego elektoratu, do bolszewików pluje na inteligencję swoich potencjalnych wyborców. Wyborców, którzy wiedzą, że sowieckie służby dzieliły Polaków przy pomocy strzału w tył głowy, gwałtów i masowych przesiedleń.
Inną sprawą jest to, że dla mnie, historyka z wykształcenia i w pewnej mierze uprawianego zawodu, porównywanie formacji, która zrobiła najwięcej dla wskrzeszenia świadomości historycznej jest sematyczną zbrodnią. Proszę Panie Pawle porozmawiać z ludźmi, którzy właśnie pracują nad powstaniem muzeum na Rakowieckiej, muzeum Bitwy Warszawskiej i wielu tego typu miejsc. Proszę podpytać zespół Szwagrzyka i historyków IPN-u o tym jak „sowieci” z PiS-u na nowo rozłożyli pewne akcenty w promowaniu historii Polski.
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że Kukiz przestanie uczestniczyć w tej zabawie inflacją pewnych ważnych słów. Wyjdzie to z korzyścią dla Pawła Kukiza, jego Ruchu i Polski.