O podjęcie jak najszybszych prac nad ustawą ws. wyborów prezydenckich w 2020 r. zaapelowali w czwartek przedstawiciele PiS: wicemarszałek Senatu Marek Pęk i poseł Przemysław Czarnek.
Wicemarszałek Senatu ocenił na konferencji prasowej, że to "obstrukcja" podczas prac w Izbie Wyższej nad poprzednią ustawą o głosowaniu korespondencyjnym w tegorocznych wyborach prezydenckich doprowadziła do tego, że wybory nie odbyły się 10 maja.
"Jako świeżo wybrany wczoraj wieczorem wicemarszałek Senatu apeluję do pana marszałka Tomasza Grodzkiego, do większości senackiej o podjęcie jak najszybszych prac nad ustawą wyborczą" - powiedział Pęk.
Dodał, że "wszystkim zależy na tym, ażeby prawo zostało uchwalone jak najszybciej, ażeby państwo posiadało konkretne instrumenty do przeprowadzenia wyborów".
Pęk zaznaczył, że wciąż nie został wyznaczony termin prac nad ustawą w senackich komisjach.
Z kolei Czarnek podkreślał, że wszystkie ugrupowania są odpowiedzialne za państwo. Dodał, że obecnie opozycja krytykuje ustawę za "krótki kalendarz wyborczy". "Jeśli kalendarz wyborczy będzie krótki i ktoś będzie narzekał na niego, to niech te narzekania kieruje wyłącznie pod adresem opozycji" - powiedział poseł PiS.
Według niego, przyspieszenie prac ustawą wpłynie na wydłużenie kalendarza wyborczego. "Nie róbcie dalej obstrukcji w Senacie, tylko pracujcie nad tą ustawą" - powiedział Czarnek pod adresem opozycji.
Zaznaczył, że za przyjęciem ustawy głosował w Sejmie nie tylko PiS, a część opozycji wstrzymała się od głosu. "To dawało jakieś podstawy do lekkiego optymizmu, że opozycja zrozumiała, że blokowanie konstytucyjnego obowiązku państwa, jakim jest przeprowadzenie wyborów prezydenckich przed upływem kadencji urzędującego prezydenta, jest po prostu obowiązkiem nas wszystkich" - mówił Czarnek.
Poseł PiS dodał, że 7 sierpnia musi rozpocząć swoją kadencję nowo wybrany prezydent. "Ustawa uchwalona przedwczoraj oczywiście w bardzo dużej mierze, w zasadzie całkowicie, uniezależnia nas od obstrukcji ze strony opozycji" - dodawał Czarnek.
Ustawę w sprawie wyborów prezydenckich Sejm uchwalił we wtorek. Zakłada ona, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Teraz ustawa trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni.
Wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anna Godzwon poinformowała PAP w środę wieczorem, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki skierował ustawę do trzech komisji senackich: Ustawodawczej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
Szef komisji Ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych) - poinformowała wiceszefowa CIS - wystąpił już o opinie w sprawie ustawy wyborczej do tych samych podmiotów, do których zwracał się przy pracach nad poprzednią ustawą, czyli Sądu Najwyższego, Państwowej Komisji Wyborczej, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz rządu; Kwiatkowski zwrócił się także z prośbą o opinie do konstytucjonalistów m.in. do prof. Ryszarda Piotrowskiego i prof. Marka Chmaja.
Godzwon powiedziała PAP, że "po wpłynięciu tych opinii, zapewne w ciągu dwóch tygodni, będzie zwołane połączone posiedzenie trzech połączonych komisji, które zajmą się rozpatrzeniem tej ustawy".