– Taka godzina umożliwiłaby zrobienie dwóch rzeczy. Po pierwsze zaprzysiężenie nowych posłów, a po drugie jeszcze udanie się pani premier Kopacz na Maltę, aby ten polski głos był silnie reprezentowany – uważa lider .Nowoczesnej.
– Zwróciłem się z prośbą do prezydenta Andrzeja Dudy o wcześniejsze rozpoczęcie pierwszego posiedzenia Sejmu – nie o godz. 13.00, lecz o godz. 8.00 To jest pora, kiedy większość Polaków chodzi do pracy – mówił Ryszard Petru na konferencji prasowej w Sejmie.
Polityk zaapelował, aby premier i prezydent nie spierali się dłużej o reprezentowanie Polski na nieformalnym szczycie Rady Europejskiej tylko przyjęli jego rozwiązanie problemu.
– Sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia, jest absurdalna. Nie rozmawiajmy już o tym albo nie rozmawiajmy na tym etapie o tym, kto jest winny zamieszaniu, pomyślmy o rozwiązaniu – mówił, pokazując pismo do prezydenta.
Spór o "puste krzesło" na Malcie
Od momentu ogłoszenia przez prezydenta daty pierwszego posiedzenia Sejmu na 12 listopada trwają nieustanne przepychanki pomiędzy KPRM i Kancelarią Prezydenta. Problemem jest odbywające się w tym samym czasie nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej, na którym Polskę powinien reprezentować albo szef rządu albo głowa państwa.
Strona prezydenta twierdzi, że umożliwi Ewie Kopacz podanie się do dymisji w dowolnym momencie, tak, aby mogła uczestniczyć w szczycie na Malcie. Z kolei strona rządowa uważa, że skoro Kancelaria Prezydenta "wywoła ten chaos" to ona powinna przyjąć odpowiedzialność.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Szef klubu PO: Premier Kopacz powinna wziąć udział w szczycie Rady Europejskiej na Malcie