W poranku Telewizji Republika redaktor Jacek Ożóg połączył się z przebywającym w Libanie korespondentem mediów Pawłem Rakowskim, by porozmawiać z nim na tematy związane z Izraelem, Palestymą i Syrią oraz Iranem. - To brak perspektyw, brak nadziei. To już czwarte pokolenie, które tak żyje - powiedział o strefie Gazy Rakowski.
Co najmniej kilkadziesiąt osób zabitych przez wojska izraelskie. Jakie są perspektywy na uspokojenie sytuacji w strefie Gazy?
- Raczej nie ma takiej możliwości by coś się teraz zmieniło, nie było tam dawno żadnych wyborów, jest kryzys. To brak perspektyw, brak nadziei. To już czwarte pokolenie które tak żyje. Słyszymy że zamieszki są od marca i nie widać końca tego wszystkiego. Ostatnio słyszy się o atakach za pomocą latawców przez Palestyńczyków a Izrael likwiduje to najnowszą bronią.
Jak działania Iranu przekładają się na strefę Gazy?
- Zdaniem Izraelskim te działania mają duże znaczenie. Ich zdaniem Iran dużo wnosi w strefę Gazy. Iran wykorzystuje wpływy w regionie by działać jakoś politycznie, regionalnie, imperialnie w regionie. Wszelkie starcia, niepokoje, zamieszki w tym regionie, mają swój kontekst irański.
Jakie są rozstrzygnięcia polityczne po rozmowach Izraela z Rosją?
- Niewątpliwie panowie się dogadali. Rosja ma gwarantować to, że bojówki pro-irańskie z Syrii mają zostać wycofane. To sukces Netanjahu. Rosja coraz bardzie przyjmuje anty-irański wydźwięk. Natenjahu załatwił to, że bez żadnego wystrzału Iran się cofnie - pytanie jaka będzie za to cena. Putin jak wiadomo, nie zrobi nic za darmo. Jeśli chodzi o bliski wschód to Rosja jest syta.
Czy doszło do spotkania irańskiego ambasadora z przedstawicielami Mosadu?
- Tak. Zdaniem elit izraelskich było to takie podcięcie linii oporu. Najprawdopodobniej miało to miejsce w Jordanii. Nie widzieli się tam osobiście, dzieliła ich ściana pokoju hotelowego a pośredniczył wysłannik króla.