Wiceminister sprawiedliwości odniósł się do zapowiedzianego spotkania Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim ws. prezydenckich projektów dot. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, wierzy jeszcze, że dojdzie do kompromisu i Sejm zajmie się projektami jeszcze w tym miesiącu. - Mam taką nadzieję - powiedział Jaki. - Mam pełną świadomość, że gdyby pan prezydent podpisał tę pierwszą wersję ustawy i jej nie zawetował, to już dawno mielibyśmy to za sobą, już dawno mielibyśmy za sobą to odcięcie ziarna od plew - powiedział. Pytany o ewentualne protesty, Jaki powiedział, że trzeba popatrzeć na to, co dzisiaj dzieje się we Francji, czy też w Stanach Zjednoczonych po zwycięstwie w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa.
- Protesty są, mimo że były nawet kilka dni po zwycięstwie nowych kandydatów. I to protesty kilkadziesiąt razy większe niż w Polsce. No i co? No jednak umawiamy się, że demokracja polega na tym, że w wyborach się decyduje, kto realizuje swój program. Co jak co, ale akurat gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości była w naszym programie i te nawet kilkudziesięciotysięczne protesty nie mogą przeważać nad wolą iluś tam milionów ludzi - powiedział Jaki.
Pytany, czy uważa, że prezydent będzie "tym wielkim blokującym zmiany", wiceminister powiedział: "Jeżeli pan prezydent dalej będzie robił, tak jak robi, no to przejdzie do historii tak, jak (...) będziemy wspominali o nim, tak jak wspominamy prezydenta Kwaśniewskiego, który zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Ale cały czas wierzę w pana prezydenta, że tak się nie stanie i że jeszcze uda się to zrobić".