"Partnerzy widzą światło latarki, jednak ze względu na ciężkie warunki nie są w stanie dotrzeć do potrzebującego pomocy". Trudna akcja TOPR-u
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego stanęli przed nie lada zadaniem, kiedy otrzymali informację o poważnym wypadku pod Wielką Siklawą. Przebieg skomplikowanej akcji opisali na oficjalnym profilu TOPR na Facebooku.
Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem. Po godzinie 21 do TOPR spłynęła informacja o wypadku na szlaku prowadzącym wzdłuż wodospadu Wielka Siklawa. Turysta poślizgnął się i spadł stromym, skalnym terenem. Ze względu na trudne warunki towarzysze mężczyzny nie są w stanie bezpiecznie do niego zejść.
„Z uwagi na powagę zgłoszenia, szybko zorganizowano pierwszą grupę ratowników, w tym ratownika medycznego, którzy samochodami, pojazdami ATV i dalej pieszo udali się na miejsce zdarzenia. Jako pierwsi, bardzo szybko do oczekującego na pomoc turysty dotarli pracownicy schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Zabezpieczyli oni ratowanego przed wychłodzeniem oraz monitorowali czynności życiowe. Niestety potwierdzili podejrzenia o poważnym stanie turysty.
Pierwsza grupa ratowników dotarła ma miejsce wypadku po godzinie 23. Zaraz za nimi druga, z lekarzem i kolejnymi ratownikami medycznymi. Poważne urazy wymagały prowadzenia zaawansowanych zabiegów medycznych. W tym czasie pojazdami ATV przewożono Doliną Roztoki kolejnych ratowników potrzebnych do transportu ratowanego.
Po przygotowaniu rannego turysty do transportu rozpoczęto najpierw opuszczanie noszy w trudnym terenie, znoszenie do dolnej stacji wyciągu towarowego i dalej pojazdem ATV zwieziono ratowanego na Wodogrzmoty. Tam turystę w ciężkim, ale stabilnym stanie przekazano załodze karetki pogotowia. Wyprawa była prowadzona w ciężkich warunkach. Wzięło w niej udział 16-u ratowników. Ostatni z nich na centralę wrócili po godzinie 5.
Dziękujemy bardzo pracownikom schroniska w Dolinie Pięciu Stawów, którzy dowiadując się o wypadku bez zastanowienia ruszyli na pomoc i zabezpieczyli rannego turystę do czasu przybycia ratowników.” – czytamy na oficjalnym profilu TOPR na Facebooku.