Nigdy nie można milczeć w obliczu niesprawiedliwości - powiedział papież Franciszek w homilii podczas mszy Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę. Do milczenia uczniów Jezusa wobec jego męki porównał brak reakcji na cierpienie wielu ludzi w naszych czasach.
– Odczuwamy ciężar milczenia w obliczu śmierci Pana milczenia, w którym każdy z nas może się rozpoznać - mówił papież.
– Oto godziny ucznia, któremu odjęło mowę w obliczu cierpienia spowodowanego śmiercią Jezusa - dodał.
- W trudnych i bolesnych godzinach męki uczniowie doświadczali radykalnie swej niezdolności do podjęcia ryzyka i przemawiania na rzecz Nauczyciela; co więcej, zaparli się, ukryli, uciekli, milczeli - mówił papież.
Zauważył, że jest to postawa ucznia "odrętwiałego i sparaliżowanego", który nie wie, dokąd pójść w obliczu wielu bolesnych sytuacji, jakie go dręczą i osaczają.
- Ta postawa występuje też obecnie, gdy uważa się, że nie można nic zrobić, by przezwyciężyć wiele niesprawiedliwości, jakich doświadcza wiele osób.
Słowa "Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał" są najwspanialszą wieścią w dziejach - mówił papież. Wskazywał wiernym, że wszyscy są zaproszeni, by "śpiewać kantyk uwielbienia i entuzjazmu, radości i nadziei".
Świętowanie Wielkanocy - dodał papież - to zachęta do przełamania powtarzających się nawyków i do odnowy życia.