Już nie tylko "inżynierowie". Ostaszewska widzi na granicy także "pielęgniarki, lekarzy, ekonomistów" [WIDEO]

Aktorka Maja Ostaszewska przekonuje, że na granicy polsko-białoruskiej „nawet jest gorzej” niż w czasach rządów PiS i że panuje tam „większa bezkarność służb”. Co więcej - już nie tylko do Polski, podobnie jak na Zachodzie, chcą dostać się sławni "inżynierowie", ale teraz także, jak przekonuje pani Maja: "pielęgniarki, lekarze, ekonomiści". - To są osoby, które mogłyby bardzo nam pomóc albo chcą się szkolić w takim kierunku - zapewia aktorka.
Ostaszewska znów odlatuje
W trakcie tegorocznego Festiwalu Góry Literatury wystąpiła aktorka Maja Ostaszewska, która znana jest z zakłamującego prawdę o sytuacji na granicy z Białorusią i filmu propagandowego Agnieszki Holland „Zielona granica”. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, pomimo tego, że rozmowa, jak wskazuje sama nazwa festiwalu, powinna dotyczyć literatury, zeszła na politykę. A tu już Maja Ostaszewska kolejny raz dała popis swojego oderwania od rzeczywistości.
Ja z rozpaczą stwierdzam, że na granicy nie zmieniło się nic, a nawet jest gorzej, bo jest większa bezkarność służb. Ale pamiętajmy, że na granicy polsko-białoruskiej to jest tak naprawdę ciągle, w stosunku do 38 mln Polaków, którzy żyją w tym kraju, garstka
— przekonywała aktorka.
Na ogół w tę podróż wyruszają ci, którzy w ogóle mają marzenia o tym, że można o coś zawalczyć w swoim życiu. Najprostsi ludzie boją się takiej podróży, bo wiedzą, że sobie w niej nie poradzą. Wiele z tych osób to są pielęgniarki, lekarze, ekonomiści. To są osoby, które bardzo by mogły też nam pomóc, albo chcą się szkolić w takim kierunku
- podkreśliła.
Źródło: Republika, X
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X