Jak zauważył Pałka: - Jarosław Kaczyński Lechem nie jest, ale takimi gestami chciał zaznaczyć polską obecność na arenie międzynarodowej. Waliński stwierdził natomiast, że reakcja rządu polskiego była w tej sprawie bardzo przewidywalna. - Odbyła się narada i rząd ma wrażenie, że coś zrobił – dodał. Jednak Pałka stwierdził, że dostrzegalna jest aktywność prezydenta, a jest to wynik tego, że w jego otoczeniu znajdują się osoby bezpośrednio zainteresowane sytuacją Ukrainy.

– Nasze relacje z Ukrainą są bardzo delikatne, a nasza kolonialna przeszłość w stosunku do Ukrainy może być rozgrywana – mówił dziennikarz „Dziennika Trybuny”. Natomiast zdaniem Pałki argument „polskiego kolonializmu” jest stosowany przez Rosjan. - To oni przypominają wojny z XVII wieku – zauważył. Według redaktora naczelnego portalu Rebelya.pl dla głosów z Rosji brzmiących: „Idźcie do UE, będziecie, tak jak Polacy, obywatelami trzeciej kategorii”, powinny pojawić się kontry.

– UE potraktowała sprawę Ukrainy bardzo po macoszemu i z niewielkim przekonaniem. Nie jestem pewien, czy Polska była w stanie tu coś zrobić – mówił z kolei Waliński.

Według Pałki nasz rząd wycofał się z roli adwokata Ukrainy. Jego zdaniem premier i szef dyplomacji „teraz zaczną pozorować zaangażowanie w sprawę”. - Kaczyński powtarza pomarańczową rewolucję, a to nie jest to samo – wyjaśniał. - Jeśli Ukraińcy będą nas postrzegać jako sojuszników, będziemy mogli inaczej rozmawiać o naszych relacjach – podsumował Piotr Pałka.