Układ rządzący ma w swoich rękach gigantyczne pieniądze, wielomiliardowe kwoty na inwestycje, utrzymanie państwa, wielkie pieniądze przeznaczone na ludzi, którzy mają ich bronić przed sądem politycznym, czy też karnym. Gra wyborcza to gra o duże pieniądze i duże wpływy – mówił na antenie Telewizji Republika Piotr Pałka z portalu Rebelya.pl.
Pałka podkreślił, że poprzednie wybory świadczyły o fatalnym stanie polskiego systemu wyborczego i prognozował sceptyczny scenariusz podczas nadchodzących rozgrywek prezydenckich i parlamentarnych.
– Poprzednie wybory nie pozostawiły wątpliwości, że mamy do czynienia z gniciem systemu wyborczego: PKW jest do wymiany, reforma powinna objąć także wszystkich tych, którzy są zaangażowani w liczenie głosów w terenie – zaznaczył. – Sytuacja, przy okazji nadchodzących wyborów, zaczyna się powtarzać na korzyść układu rządzącego, na korzyść PO i popieranego przez nią kandydata na prezydenta – dodał.
Zdaniem Piotra Pałki fałszowanie może odbywać się na jednym z dwóch poziomów – na płaszczyźnie oprogramowania, bądź jeszcze na etapie tworzenia algorytmów.
– Albo system jest niewydolny i fałszowanie odbywa się gdzieś na łączach, w softwarze i wtedy należy ukarać tych, którzy odpowiadają za wybór softu. Ale możemy założyć też celowe zniekształcanie algorytmów, żeby uzyskać wynik korzystny dla konkretnej formacji – mówił.
Zaznaczył, że jeżeli system informatyczny, który ma obsługiwać wybory, powstał wewnątrz MSW, to próba skontrolowania tej procedury jest praktycznie niemożliwa.
– Jeżeli rzeczywiście ten system został stworzony wewnętrznymi siłami ministerstwa, to jest poza kontrolą. Nie można skontrolować ministerstwa, któremu podlegają czołowe służby w Polsce – uznał. Zaznaczył przy tym, że wybory w Polsce coraz częściej sprowadzają się do powiedzenia: „nieważne, jak ktoś głosuje, ważne, kto liczy głosy”.