26817 MW, to nowy rekord zapotrzebowania na prąd w Polsce. Polskie Sieci Elektroenergetyczne informują, że został ustanowiony wczoraj o 13:15. Eksperci zwracają uwagę, że bez pochmurnej pogody oraz bez 300 megawatów zużywanych przez domowe komputery służące do nauczania zdalnego, rekordu by nie było.
Poprzedni rekord padł 25 stycznia 2019 roku i był o 313 MW niższy od wczorajszego szczytu. To najwyższe zapotrzebowanie prądu nie jest wcale zaskoczeniem. Od marca uczniowie i nauczyciele mierzą się z nauczaniem na odległość.
Powinno brać w nim udział 3,8 miliona uczniów, ale wiadomo, że część z nich korzysta z... e-wagarów. Mówił o tym wczoraj na naszej antenie Rzecznik Praw Dziecka, zaznaczając zresztą, że podobny problem występuje w innych krajach.
Eksperci przyjmują, że domowy komputer zużywa potrzebuje ok. 100W. Przy ponad trzech milionach uczniów, daje to właśnie ponad 300MW, które było potrzebne do rekordu. Warto ponadto zaznaczyć, że więcej ludzi pracuje teraz zdalnie, więc komputery włączone posiadają też dorośli.
Do pobicia rekordu przyczyniła się też pogoda. Zachmurzone niebo sprawia, że maleje produkcja energii w instalacjach fotowoltaicznych.