PSL chce odwołania ministra rolnictwa. Zapomnieli, co robili wcześniej?

PSL w imieniu grupy posłów złożyło w Sejmie wniosek o odwołanie ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka - oznajmił szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Polska wieś przeżywa obecnie największy od dekad kryzys - stwierdził podczas wizyty w Sierpcu (Mazowieckie).
Wyjaśniając powody wniosku, stwierdził, że został on złożony m.in. „w obliczu upadłości dwustu tysięcy gospodarstw, z tego w większości hodujących trzodę chlewną, w obliczu spadających cen mleka o 40-90 gr". Zaznaczył, że wniosek o odwołanie ministra rolnictwa nie jest personalny. „On dotyczy osoby, bo taka jest konstrukcja odpowiedzialności politycznej. Ale to jest wniosek polityczny, będący wyrazem +czerwonej kartki+ pokazanej przez rolników” - powiedział, wskazując „na partię, która dziś sprawuje rządy". „I to partia rządząca dzisiaj pokazała, gdzie ma i w jakim poważaniu ma polskiego chłopa, rolnika i gospodarza, gdzie ma polską wieś. Wykorzystała wyborczo i po wyborach odrzuciła”, mówił Kosiniak-Kamysz.
Złożenie wniosku o odwołanie ministra rolnictwa szef ludowców zapowiadał już wcześniej. Sam minister Kowalczyk, komentując tę deklarację, stwierdził wtedy, że wniosek będzie dobrą okazją do pokazania działań jego resortu. „Jestem spokojny o wynik głosowania w sprawie wotum nieufności. PiS widzi dokonania resortu rolnictwa i przyczyny problemów na rynku zboża", mówił minister Kowalczyk.
Ciekawe, czy lider ludowców pamięta czasy, gdy pod dyktando Donalda Tuska realizował antychłopską politykę, m.in. podwyższając dla rolników wiek emerytalny?
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

Liga Narodów: Polska z kompletem zwycięstw w Belgradzie

Polityk opozycji ujawnia: taki jest plan Tuska-Bodnara-Giertycha na zablokowanie Nawrockiego

Anna Popek zachwyca z Sycylii. „Jakie długie i zgrabne nogi!” – fani oniemieli od zdjęć z wakacji
