Kto stał za smoleńską misją Tomasza Turowskiego? Dlaczego Rosjanie z Kaliningradu są lepsi od Litwinów? Który znany dyplomata trudnił się, według Sikorskiego, szpiegostwem? Wreszcie – gdzie w Polsce przesłuchiwano Arabów i jak Wałęsa skompromitował się przed Obamą? Najnowsza książka Radosława Sikorskiego stanowi najlepszy dowód na to, że polityk PO kompletnie nie nadawał się do kierowania polską dyplomacją - czytamy w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".
[fragment]
Poważne państwo nie przeprowadza reform swoich służb specjalnych w taki sposób, że traci się kontakt z agenturą, a ludzi, którzy Polsce zaufali, wystawia się na infamię lub naraża na niebezpieczeństwo (…). Poważni przedstawiciele naszych najważniejszych sojuszników mówili mi potem latami, że nie rozumieją tego polskiego genu autodestrukcji i że z krajem, który tak traktuje swoje tajemnice, oni własnymi tajemnicami dzielić się nie mogą” – pisze w książce pt. „Polska może być lepsza” Radosław Sikorski.
We fragmencie tym chodzi mu, rzecz jasna, o likwidację WSI przeprowadzoną przez Antoniego Macierewicza. Szkopuł w tym, że były szef MSZ w rządzie PO – wysuwając absurdalne zarzuty wobec Macierewicza – sam dopuścił się karygodnych niedyskrecji. Godzących zarówno w opisywane przez niego osoby, jak i w polską politykę zagraniczną.
Po przejęciu władzy przez PiS w ciągu kilkunastu miesięcy udało się Polsce znacząco poprawić relacje z Litwą – krajem, z którym łączą nas wielowiekowe związki historyczne i kulturowe oraz śmiertelne zagrożenie rosyjskim imperializmem. Kulminacją Dobrej Zmiany w stosunkach polsko-litewskich były gesty przyjaźni, jakie nasz sąsiad zademonstrował w związku z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości.
I właśnie w chwili, gdy dialog między Warszawą a Wilnem jest tak płynny, były szef polskiej dyplomacji – opisując w swej książce głównych sąsiadów i partnerów Polski – twierdzi: „Litwa od lat gra nam na nosie w kwestii praw mniejszości polskiej i niektórych inwestycji, jednocześnie spodziewając się, że w razie czego wyślemy jedną trzecią Wojska Polskiego na zatracenie, aby jej bronić. W razie jej konfl iktu z Rosją nie możemy dopuścić do sytuacji, w której NATO uznałoby, że wypełniło swoje zobowiązania, gdyż zrobili to swoimi siłami Polacy. Groziłaby nam samotna wojna z Rosją w obronie kraju, który nie jest nam przyjazny” (s. 382).
CAŁOŚĆ CZYTAJ W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA "GAZETA POLSKA"
Niewiarygodne @sikorskiradek zapytali o „dożynanie watahy”. Ktoś wierzy w to tłumaczenie#Sikorski #NiezaleznaPL https://t.co/odoEphURol
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 17 stycznia 2019