Przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi skierowali do Witolda Waszczykowskiego list z prośbą o interwencje. Chodzi o informacje, jakie pojawiły się w białoruskim podręczniku do historii.
„W latach 1943-1944 prowadzili oni [Armia Krajowa – red.] działania przeciwko sowieckiemu podziemiu i partyzantom oraz Armii Czerwonej i wszystkim tym, którzy nie popierali idei odnowienia państwa polskiego w granicach z 1939 r. (…) W 1944 roku oddział akowców spalił razem z mieszkańcami wieś Łukasze, w tym samym roku zostały zniszczone wsie Turejsk i Zaborje (…) Ofiarami akowskiego terroru stało się 10 tysięcy obywateli Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Przede wszystkim byli to cywile, rodziny partyzantów oraz przedstawiciele narodowej białoruskiej inteligencji.” - taką stwierdzenia można znaleźć w podręczniku historii dla 10 klasy w białoruskich szkołach. Podręcznik obowiązuje również w polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku.
Weronika Sebastianowicz, Andżelika Borys oraz Mieczysław Jaśkiewicz ze Związku Polaków na Białorusi uznali, że stwierdzenia te godzą w dobre imię żołnierzy AK, którzy nigdy nie dokonywali masowych mordów na cywilach, w szczególności ze względu na narodowość. - Mamy do czynienia z ewidentną i świadomą manipulacją, która jest elementem antypolskiej polityki historycznej prowadzonej przez władze Białorusi – mówiła Andżelika Borys z ZPB.
Działacze Związku Polaków na Białorusi skierowali do szefa polskiej dyplomacji, Witolda Waszczykowskiego, list z prośbą o podjęcie zdecydowanych działań dyplomatycznych, które miałyby powstrzymać oszczerstwa pod adresem Armii Krajowej. ZPB w najbliższym czasie ma rozpocząć zbiórkę podpisów pod żądaniem do białoruskiego ministra edukacji o usunięcie z podręczników oszczerczej informacji.