– Cytując Wałęsę, mózg człowieka na siłę doszukuje się logiki w tych wypowiedziach. Wszystkim by doradzał, tylko że nikt go słuchać nie chce – mówił Rafał Ziemkiewicz (publicysta „Do Rzeczy”), który był gościem red. Emilii Pobłockiej w Telewizji Republika.
Lech Wałęsa w rozmowie ze "Sputnikiem" oznajmił m.in. że gdyby dostał zaproszenie to pojechałby do Rosji. Stwierdził również, że nie podoba mu się polityka polskiego rządu względem Stanów Zjednoczonych, a prezydent Rosji Władimir Putin to "mądry człowiek".
– Sputnik wyprodukował newsa. Nie muszą mieć żadnych papierów na Wałęsę. Znając go, zapewne obiecali mu pieniądze. To jego typowe głupoty, które ciężko w ogóle zrozumieć. Cytując Wałęsę, mózg człowieka na siłę doszukuje się logiki w tych wypowiedziach. Wszystkim by doradzał, tylko że nikt go słuchać nie chce – rozpoczął Ziemkiewicz od stałego punktu programu, tj. podbojów Lecha Wałęsy. Publicysta wskazał jednak, że tym razem " mamy konkretne, wizerunkowe szkody". – Jako były prezydent Polski, na świecie postrzegany jest jako poważny człowiek. Dla wtajemniczonych, jego agenturalna natura nie jest niczym zaskakującym – mówił o pozycji, jaką wciąż cieszy się w różnych zakątkach świata.
– Kornel Morawiecki głosi poglądy wzruszająco naiwne, przypominające nieco śp. Jana Józefa Lipskiego. Rosjanie to fajni ludzie, Putin na pewno chce dobrze… gówno tam chce dobrze. To nasze polskie postrzeganie polityki, na które ręce mi opadają – dodał.
Nowy rzecznik Rafała Trzaskowskiego
Zastępcą dyrektora w Biurze Marketingu warszawskiego ratusza został Kamil Dąbrowa. Po ogłoszeniu decyzji wielu internautów, polityków i dziennikarzy przypomniało przeszłość Dąbrowy. „Rafał Trzaskowski powołał na rzecznika internetowego trolla, który podawał spreparowane zdjęcia, w dodatku udawał dziennikarza” – napisał Patryk Jaki na Twitterze.
Jak argumentuje tę decyzję stołeczny ratusz? „Kandydat spełnił w najwyższym stopniu wymagania stawianie podczas rekrutacji na ww. wolne kierownicze stanowisko urzędnicze”.
"Kamil Dąbrowa tak się przysłużył wrzucaniem memów z Patrykiem Jakim i używaniem hashtagu PO #JakiWstyd, że wychodził sobie robotę w ratuszu. Szkoda tylko Bartka Milczarczyka, bo choć nigdy nie było nam po drodze, zawsze bardzo szanowałem go za profesjonalizm" – wskazuje Mateusz Parys.
– To taki pan, który muzykę w radiu puszczał. Zasłynął z tego, że gdy PiS doszedł do władzy, rozporządził co godzinę puszczać hymn. Trzy lata trwało aby zasłużył się Rafałowi Trzaskowskiemu. Schetyna nie chce odchodzić. Uważam zatem, że celowo co jakiś pakuje Trzaskowskiego na minę. Ostatni ruch z bonifikatami pokazuje jak bardzo obecny prezydent Warszawy sterowany jest przez lidera PO – spekulował Ziemkiewicz o kulisach realnej władzy w stołecznym ratuszu.
Nowe siły polityczne
– Robert Biedroń to celebryta, trudno o nim cokolwiek powiedzieć oprócz tego, że jest gejem... w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie jest obciążony dziećmi, obowiązkami, jedynie zabawia się w życiu. Taka jest etymologia tego słowa. Robert Biedroń jeździ po Polsce z hasłem: "powiedzcie mi jaki mam mieć program" – mówił o byłym prezydencie Słupska. Poruszając zagadnienie nowych formacji po stronie opozycji, nie sposób nie wspomnieć o partii Teraz! Ryszarda Petru. Ziemkiewicz i tutaj nie zaskoczył… – Ryszarda Petru też bym się nie obawiał – podsumował.