Znana aktorka Maja Ostaszewska zwróciła się na Facebooku z apelem do premier Beaty Szydło związanym ze sprawą „10 sierot”, która okazała się informacją nieprawdziwą. „Czy naprawdę uważa Pani, że te dzieci są i mogą być zagrożeniem?!” - pisze aktorka na swoim profilu na Facebooku.
Piątkowa informacja o 10 sierotach z Aleppo, których nie chciał przyjąć rząd Beaty Szydło okazała się nieprawdziwa. Zanim wiadomość zweryfikowano, mainstreamowe media, opozycja totalna i osoby związanym z jej środowiskiem rozpętały nagonkę na „nieczuły, pozbawiony ludzkich uczuć rząd PiS”. Do tego chóru dołączyła aktorka Maja Ostaszewska, która wystosowała rzewny apel do premier Beaty Szydło.
„Ciągle myślę o dziesięciu sierotach wojennych z Syrii, które chciał przyjąć Sopot i prezydent Jacek Karnowski i któremu Rząd nie dał na to zgody… Pani Premier czy naprawdę wierzy Pani w to, że tych dziesięcioro okaleczonych fizycznie i psychicznie dzieci, które już nigdy nie zobaczą swojej mamy i taty, które na zawsze będą naznaczone traumą wojny, jak każde inne dziecko na świecie wciągnięte w walki dorosłych. Wojny, której nie rozumieją i których stają się tragicznymi ofiarami...” - pisze Ostaszewska.
- Czy naprawdę uważa Pani że te dzieci są i mogą być zagrożeniem?!?!?!?! Czego pytam???? Dla kogo??????? Pytam jako obywatelka tego kraju, jako matka która patrzy w oczy dzieci z Syrii i znajduje w nich te samą ufność i niewinność jaką widzę w oczach moich dzieci…. Apeluję o człowieczeństwo… W naszej historii doświadczyliśmy tak wiele cierpienia. W czasie wojny i po niej tylu obywateli zostało uchodźcami, szukającymi pomocy. Powtarzamy często „Pamiętamy… Pamiętamy...” ale czy na pewno??? Powinniśmy mieć otwarte serca… Dlaczego je zamykamy???… [pisownia oryginalna] – czytamy w dalszej części apelu.
Gwoli ścisłości – rząd pod koniec stycznia poinformował prezydenta Sopotu, że „z uwagi na obecną sytuację w Aleppo, a także ze względów bezpieczeństwa, nie ma możliwość prowadzenia ewakuacji ludności z tego miasta”. A ponadto – zachęcamy wszystkich, którzy głośno mówili o „10 sierotach nieprzyjętych przez Polski rząd”, do realnego wsparcia licznych inicjatyw pomocowych prowadzonych dla syryjskich rodzin.