Ostania porodówka w Bieszczadach nadal może zostać zlikwidowana. Poważne zagrożenie dla rodzących kobiet

Radni powiatu leskiego zagłosowali dzisiaj przeciw likwidacji ostatniego w Bieszczadach oddziału położniczego. Nadal jednak nie uporano się z problem zadłużenia placówki, która niezwłocznie potrzebuje wsparcia ze strony Ministerstwa Zdrowia. O dalsze losy porodówki w Lesku walczy m.in. Marcelina Zawisza z Partii Razem - Pozdrawiamy z ministerstwa zdrowia, gdzie pani minister nie chce się spotkać z przedstawicielkami ostatniej porodówki w Bieszczadach. Czekamy choćby na termin, ale nawet tego nie możemy się doprosić - napisała na portalu społecznościowym X, Zawisza.
Walka o ocalenie ostatniej porodówki w Bieszczadach nadal trwa
W czwartek 18 września Rada Powiatu Leskiego głosowała nad uchwałą w sprawie zmian w statucie Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku, zgodnie z którą oddział ginekologiczno-położniczy miał zostać z zlikwidowany, a w jego miejsce miał powstać oddział ginekologiczny. Przeciw tej uchwale zagłosowało sześciu radnych, za było pięciu a trzech wstrzymało się od głosu.
Sytuacja ta nie rozwiązuje sytuacji w jakiej znalazł się zadłużony na setki milionów złotych szpital w Lesku. Jeszcze przed głosowaniem Marcelina Zawisza przypomniała obietnice z lipca ówczesnej minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która "zaklinała się, że znajdzie rozwiązanie sytuacji leskiego szpitala". -Pani minister zapewniała, że porodówka ruszy pierwszego września. No i mamy drugą połowę wrzesień, rząd Platformy Obywatelskiej rozwiązania nie przedstawił, a kolejny szpital gasi światło na oddziale ginekologiczno-położniczym - ostrzegała posłanka Partii Razem. Wcześniej w Bieszczadach zlikwidowano w Ustrzykach Dolnych i Sanoku.
Marcelina Zawisza zwróciła uwagę, że problem dostępu do ochrony zdrowia na terenach o mniejszej gęstości zaludnienia będzie wracał, nie tylko przy porodówkach. -Reforma w trybie “zostaw to, może samo odpadnie” zawsze kończyć się będzie cięciami. Bo powiaty, zwłaszcza te biedniejsze nie są w stanie w systemie nastawionym na masowe świadczenia zabezpieczać zdrowia mieszkanek i mieszkańców w mniejszych szpitalach. Dyrektorzy szpitali mówią o tym od lat - Lesko w Bieszczadach to nie jest Trójmiasto, gdzie reorganizacja oznacza dojazd na inną ulicę regularnie kursującym autobusem lub tramwajem. Tereny górskie i przygraniczne, wykluczone transportowo mają zupełnie inną sytuacja - zaznaczyła.
Jak zauważył rzecznik prasowy Partii Razem na portalu społecznościowym X Mateusz Merta, "jeżeli Ministerstwo Zdrowia nie zrobi nic by oddział normalnie funkcjonował to rodzące z miejscowości takich jak Cisne, czy Lutowiska będą dojeżdżały 100 km do porodu, z Wołosatych 170 km. O tym mówiła dziś między innymi Magdalena Dąbrowska z ZZPiP".
W mediach społecznościowych Marcelina Zawisza poinformowała, że dopiero po kilku godzinach spędzonych w Ministerstwie Zdrowia "przedstawiciele otrzymali zapewnienie, że "spotkanie z panią minister odbędzie się szybko, tak by pracownice szpitala mogły omówić propozycję rozwiązania sytuacji, zanim znowu zbierze się rada powiatu z pomysłem likwidacji oddziału".
Należy zauważyć, że od stycznia 2024 roku do końca lipca 2025 zlikwidowanych zostało co najmniej 19 oddziałów położniczych w całej Polsce. Likwidacja kolejnych porodówek może mieć bardzo negatywny wpływ na pacjentek i rodzących się noworodków.
Źródło: Republika, Rynekzdrowia, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Ostania porodówka w Bieszczadach nadal może zostać zlikwidowana. Poważne zagrożenie dla rodzących kobiet
Kierwiński otrzymał wniosek o odwołanie komendanta stołecznej policji. Trzaskowski zaopiniował pozytywnie
Najnowsze

Kierwiński otrzymał wniosek o odwołanie komendanta stołecznej policji. Trzaskowski zaopiniował pozytywnie

Poznaliśmy nową CEO Turning Point USA. Wdowa po Charlie Kirku będzie kontynuować jego misję

Polska armia dostanie kolejne pociski Javelin. Jest zgoda Departamentu Stanu
