Do jednego z warszawskich szpitali trafiło dziecko w bardzo ciężkim stanie. W niedługim czasie zmarło. Prawdopodobną przyczyną zgonu był udział w tzw. "ospa-party", spotkania z zarażonymi dziećmi, które miało uodpornić zdrowe dzieci – poinformowało TOK FM.
Rodzice dziecka potraktowali jego udział w wydarzeniu jako zamiennika szczepionki. To nie pierwszy taki raz gdy udział w "ospa party" zakończył się dramatycznie – w 2014 roku we Wrocławiu zmarł dwulatek.
"Ospa-party" polega na umyślnym zarażaniu dzieci poprzez kontakt z chorymi rówieśnikami. Gdy dziecko przejdzie raz przez ospę będzie na nią uodpornione. Jednak zdaniem lekarzy może powodować poważne powikłania.
– Rodzice ponieśli już najgorszą karę, ale to powinna być lekcja dla wszystkich – mówiła profesor Teresa Jackowiak, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii. Jackowiak zarekomendowała dyrektorowi szpitala zawiadomienie organów ścigania. Z szefem placówki nie ma jednak dzisiaj kontaktu.
CZYTAJ TAKŻE
Szef GiS-u: "Zaszczep, zaszczep swoje dzieci"