– Jestem zwolnnikiem zmian, a to jest dobra zmiana dla Polaków, dla finansów publicznych – mówił poseł o proponowanym projekcie ustawy. Jak dodał, dawny sposób zarzadzania pieniędzmi na emerytury wymaga zmian, co jest naturalne w zmieniającym się świecie. - Reformy robi się nie po to, żeby były samymi reformami, tylko jak po latach okazuje się, że trzeba je zmienić, to trzeba – powiedział. – To nie jest tak, że nie należy jej weryfikować (ustawy – przyp. red.) – dodał. Orzechowski tłumaczył, że politycy którzy "reklamowali" zmieniane nowym projektem przepisy, byli zbyt optymistyczni i zakładali, że cały czas będzie wzrost gospodarczy, a przyszedł kryzys.

Jak tłumaczył, jego zdaniem debata odbywa się w sposób bardo merytoryczny. – Wczoraj było ponad 1000 poprawek, to jest poważna sprawa i ludzie podchodzą do niej poważnie – mówił Orzechowski. Odpowiadając na zarzuty zbyt szybkiego tempa pracy nad ustawą, odpowiedział, że Sejm "pracuje normalnie".

Poseł odniósł się też do zarzutów, że prędkość pracy nad ustawą nie pozwala na dokładne jej przeanalizowanie przez ekspertów, którzy mogliby sprzeciwiać się wprowadzanym zmianom. – Ja czytałem wiele ekspertyz i one nie były miażdzące – mówił poseł.