Seks – a co to takiego?

Bardziej kojarzymy współżycie seksualne ze sferą biologiczną, popędową, rolę odgrywa również psychika. Seks to dobre, fajne doświadczenie, natomiast nie ma w nim miejsca na myślenie, nie zdajemy sobie sprawy, że seks ma również wymiar duchowy. Akt seksualny to zarówno ciało jak i psychika pochodząca od Boga, więc nie można oddzielić tych obu aspektów.

Dopiero w małżeństwie można uświadomić sobie pełnię i głębokie znaczenie aktu małżeńskiego, ze względu na miłość, wspólne życie małżonków.

Pierwsi rodzice – Adam i Ewa

Adam i Ewa są pierwszym małżeństwem, dzieło stworzenia zaczyna się od stworzenia ludzi, którzy żyją życiem małżeńskim – razem mieszkają, dbają o siebie, kochają się jako małżonkowie. Dzięki nim, pojawia się właśnie ta ludzka miłość, która w swej czystości pokazuje tym samym wielką miłość Boga. Miłość, której doświadczają wobec siebie jest również miłością udzieloną przez Boga.

Nagość i wstyd, po grzechu pierworodnym

Gdy Adam i Ewa spostrzegli, że są nadzy, zaczęli szukać dla siebie odzienia, czegoś czym mogą się zakryć. To jest naturalny odruch obronny dany przez Boga, by zabezpieczyć człowieka przed wstydem, instrumentalnym wykorzystaniem człowieka.

Wstyd lepszy niż bezwstyd?

Miłość likwiduje wstyd. Ludzie, którzy się kochają, akceptują swoją cielesność, rozumieją ją, pomimo wielu trudności z nią, potrafią przejść przez wstyd, bo wzajemnie się kochając chcą sobie pokazać swoje wzajemne uczucia. Wstyd zanika w relacji, gdy czujemy się kochani.

Wstyd może się ukazać jako wynik naszych niedoskonałości, natomiast miłość autentyczna pozwala nam sobie z tym wstydem poradzić.

Co nam daje obcowanie z drugim człowiekiem, także ta seksualne?

Więź pozwala nam uporządkować naszą rzeczywistość, uświadamiając sobie nasze niedoskonałości, ale i zmianę, budowanie relacji. Mamy poczucie współodczuwania, współdziałania, jesteśmy „jednym działem” - dzięki niej odkrywamy głębsze wymiary naszego życia.