– Przez ostatnie tygodnie na panią Ogórek wylano już tyle błota, wchodzono jej do życia prywatnego z brudnymi butami, że aż niewiarygodne – mówił w programie „Prosto w oczy” Krzysztof Gawkowski. Sekretarz generalny SLD porównał sytuację kandydatki swojej partii do sprawy wycofania się z wyborów 2005 roku Włodzimierza Cimoszewicza.
Gawkowski, na pytanie, co robi sztab wyborczy kandydatki SLD na prezydenta Magdaleny Ogórek, stwierdził: – Szlifuje się.
Sekretarz generalny SLD odnosił się także do ostatnich informacji tygodnika Wprost, wedle których na Ogórek szykowana jest prowokacja. – Nie mam kontaktu ze służbami, ale przez ostatnie tygodnie na panią Ogórek wylano już tyle błota, wchodzono jej do życia prywatnego z brudnymi butami, że aż niewiarygodne – ocenił Gawkowski.
– Jestem politykiem, który szanuje pewne wartości i zasady – zaznaczył. Przypomniał też sytuację Włodzimierza Cimoszewicza z wyborów prezydenckich w 2005 roku, kiedy został on zmuszony do wycofania swojej kandydatury. – Wszyscy bali się, że SLD poprze kandydatkę nowej zmiany. Pani Ogórek może zagrozić Bronisławowi Komorowskiemu, a jej kandydatura pokazuje potencjał SLD – mówił Gawkowski, odnosząc się do informacji tygodnika Wprost.
Sekretarz generalny SLD oburzał się także, że w mediach widzi wyłącznie negatywne treści na temat kandydatki jego partii. – Ja nie czytam o tym, kim jest Magdalena Ogórek, ale czytam brudy na temat jej męża. Rozumiem, że trzeba wyjaśnić te sprawy, ale nie można oskarżać kandydatki SLD za to, że jej mąż spowodował wypadek zanim się poznali – tłumaczył.
Pytany o propozycje programowe kandydatki SLD i o ewentualną debatę prezydencką, odparł: – Nie wyobrażam sobie, żeby magister Bronisław Komorowski nie usiadł do debaty z doktor Ogórek i doktorem Andrzejem Dudą.