Kandydatka SLD na prezydenta Magdalena Ogórek mówiła na Sejmiku Kobiet Lewicy, że prezydent powinien stać na straży konstytucji i "nie może odsuwać podpisania konwencji antyprzemocowej". Jej zdaniem "powinien pilnować, by prawo służyło obywatelowi - kobiecie i mężczyźnie".
W sobotnim zjeździe Sejmiku Kobiet Lewicy pod hasłem "Czas kobiet" poza Magdaleną Ogórek wzięła udział także delegacja europejskich socjalistów: przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES) Siergiej Staniszew, przewodnicząca PES Women Marja Bijl oraz zastępczyni sekretarza generalnego PES Marije Laffeber. Kandydatka Sojuszu mówiła o potrzebie jak najszybszej ratyfikacji konwencji antyprzemocowej.
Prezydent na straży konstytucji, na straży prawa
- W tej chwili kilkaset kobiet płacze z powodu domowego oprawcy, kilkaset kobiet doznaje właśnie przemocy fizycznej - podkreśliła. Jak zaznaczyła "prezydent powinien stać na straży konstytucji, na straży prawa, a nie tylko stać na krześle". - Prezydent powinien pilnować, by prawo służyło obywatelowi, kobiecie i mężczyźnie, tymczasem prezydent nie chce, by prawo konsekwentnie zwalczało przemoc w rodzinie, by domowy oprawca podlegał zawsze karze - mówiła Ogórek.
Decyzja przekładana z powodu wyborów
Według niej "prezydent nie może odsuwać podpisania konwencji antyprzemocowej tylko dlatego, że podczas kampanii wyborczej podejmowanie trudnej decyzji mogłoby go kosztować wahanie w słupkach sondażowych". Za ratyfikacją konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w czwartek opowiedział się Senat. Oznacza to, że teraz konwencję może ratyfikować prezydent. Wcześniej musi podpisać ustawę, w której parlament wyraził na to zgodę.
Kandydatka SLD na prezydenta postulowała także szybkie przyjęcie ustawy o in vitro, bo - jak tłumaczyła - "nie wyobraża sobie, by państwo stawało na drodze tym parom, które chcą mieć dzieci". Podkreślała, że potrzebna jest Polska, w której "kobieta nie musi stać przed dylematem, czy przyznać się publicznie, że jest bita, mobbingowana, dyskryminowana w życiu zawodowym". - Polska, w której rząd przestanie w końcu udawać, że nie widzi tego, że polskie kobiety, gdy rodzą dzieci, muszą swoje życie zawodowe zawiesić na kołku, ponieważ państwo nie daje infrastruktury w postaci żłobków i przedszkoli - podkreśliła. Obiecała też, że jako prezydent będzie wetować każdą ustawę, która nie respektuje praw kobiet, a Pałac Prezydencki będzie szczególnie wyczulony na problemy kobiet.
Każda pobita kobieta na sumieniu prezydenta
O ratyfikowanie konwencji antyprzemocowej zaapelowała do prezydenta Bronisława Komorowskiego przewodnicząca Sejmiku Kobiet Lewicy Katarzyna Piekarska. Przekonywała, by "nie bał się hierarchów kościelnych i podpisał ustawę ratyfikującą konwencję antyprzemocową". - Jeśli tego nie zrobi, to każda pobita kobieta obciąży jego sumienie - uznała. Według Piekarskiej kandydatka SLD na prezydenta inicjowała wiele społecznych akcji. Podkreśliła, że w polityce nie jest ważne tylko przygotowanie, ale również wrażliwość społeczna.
Czytaj więcej
Komorowski: Nie stać nas na chaos i eksperymenty. Hasło kampanii: „wybierz zgodę i bezpieczeństwo”