Przejdź do treści

Odszedł Jurek Szarwark. A jeszcze niedawno wywinął KOD-ziarzom numer stulecia (FILM)

Źródło:

To było niecały rok temu, kiedy przeprowadziłem z Nim ostatni wywiad, którego powtórkę obejrzeć można dziś o 22.30 w Telewizji Republika. Jurka Szarwarka znali wszyscy uczestnicy patriotycznych manifestacji. To był ten pan z brodą, co zawsze sprzedawał patriotyczne przypinki. Wahałem się, czy ujawnić pewien fakt, ale myślę, że Jurek będzie śmiał się z nami na tamtym świecie. Otóż jakiś czas temu postanowił zarobić na życie – a nie przelewało mu się - sprzedając swoje przypinki na manifestacji… KOD-u. Pomyślicie, że zdradził? To nie znaliście Jurka! Jako plastyk logo KOD-u wykonał tak ładnie, że sam Kijowski by go pochwalił. Ale malutka czcionką „czwórką” dorobił znany z PRL napis „demokracja socjalistyczna”. Przypinki szły jak świeże bułeczki, kasiaści esbecy i ich żony w futrach kupowały wiele sztuk. Dopiero pod koniec manifestacji paru pokapowało się i zażądali zwrotu pieniędzy. Jurek salwował się ucieczką – pisze Piotr Lisiewicz.

Ta anegdota mówi wszystko o jego poczuciu humoru i podejściu do życia - to był jeden z ostatnich, co w czasach plastikowej i PR-owej polityki tak poloneza wodził. Trzeba było widzieć jego minę, gdy niczym Zagłoba, pękając ze śmiechu opowiadał innym członkom Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej, ilu KOD-ziarzy wróciło do domów ze znaczkiem sławiącym ich prawdziwy rodowód rodem z teorii Marksa i Engelsa.

- Mieszkałem w takim kwadracie ulic Marchlewskiego, Dzierżyńskiego, Aleja Stalina, więc oczywiście od urodzenia musiałem być antykomunistą – opowiadał o swoim pilskim rodowodzie w zamieszczonym poniżej „Wywiadzie z chuliganem”.

Można było popłakać się ze śmiechu, słuchając jego opowieści – a opowiadać umiał, bo bywał w życiu także aktorem z parateatralnej „Grupy Interwencyjnej” - z odsiadki w stanie wojennym. Bardzo szybko dołączył do więziennej arystokracji, a to za sprawą… wszy.

- Trafiłem na tournée po więzieniach wielkopolskich. Z Konina wywieziono mnie do Ostrowa Wielkopolskiego, z Ostrowa do Sieradza, z Sieradza do Męckiej Woli, a z Męckiej Woli z powrotem do Sieradza. Moim hobby w tych więzieniach stało się zdobywanie raportów karnych. Dzień bez dziesięciu raportów karnych był dniem straconym, w związku z czym jedną trzecią wyroku spędziłem w celach dyscyplinarnych, co nie było takie złe, bo więzień w celi dyscyplinarnej nie mógł być pozbawiony papierosów. Bardzo dobrze zaopatrzone były biblioteki. Z całym spokojem przeczytałem „Cichy Don” i  całą dostępną twórczość Kurta Vonneguta – opowiadał.

Pewnego dnia w celi dyscyplinarnej doszło do wydarzenia, które przeszło do historii polskiego więziennictwa. - Podrapałem się w głowę, bo mnie zaswędziało. Wydrapałem jedną wesz, po chwili drugą. Poprosiłem o kartkę papieru i długopis. Napisałem pismo do naczelnika Zakładu Karnego w Sieradzu mnie więcej takiej treści: „Ja, niżej podpisany, poczytywałbym sobie za rozrzutność losu, dołączanie do obecnego stanu (wojennego) epidemii tyfusu, w związku ze stwierdzeniem u siebie wszawicy. W związku z tym proszę o przebadanie ukaranych w pawilonach pod kątek wszawicy, dokonanie dezynfekcji kocy i materacy oraz pościeli” – wspominał Jurek Szarwark.

Podpisał pismo, ale sprawę uznał za na tyle doniosłą, dopisał jeszcze około 30 adresatów: „Do wiadomości: Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, Episkopat Polski, Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Sieradzu, International de la Croix-Rouge, Polski Czerwony Krzyż…”.

Jurek opowiadał z wyraźnym zadowoleniem:  - Szum jaki się podniósł, był nieprawdopodobny. Nigdy w historii do tego ośrodka zamiejscowego więzienie w Sieradzu nie zjechało się tylu oficjeli. W efekcie wszyscy więźniowie pozbawieni byli jakiegokolwiek owłosienia. Za karę zostałem przerzucony z powrotem do Sieradza, gdzie po tym, co wywinąłem w Męckiej Woli, zaliczony zostałem do więziennej arystokracji.

Mimo to z więzienie wyszedł z… nagrodą. Wygrał bowiem więzienny konkurs „Wiem wszystko”. – Wyszedłem z więzienia z książką Jegorowa pod tytułem „Zemsta księcia” z następującym wpisem: „Dla Jerzego Szarwarka za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie >>Wiem wszystko<<. Pieczątka i podpis – wychowawca Zakładu Karnego w Sieradzu – opowiadał.

Wczoraj w Pile był jego pogrzeb. Posłuchajmy jeszcze raz tych i innych opowieści, choć dla wielu będzie to dziś uśmiech przez łzy…

Telewizja Republika

Wiadomości

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sędzia nie może być tchórzem - mówi I Prezes SN Małgorzata Manowska

MŚ piłkarzy ręcznych. Pierwsze zwycięstwo Polaków

Amerykanie są w szoku słysząc o walce z wolnymi mediami w Polsce

Jabłoński: widać zdecydowane działania Trumpa. Dzisiaj nikt nie powinien psuć relacji z USA

Trzaskowski chwali się... spadkiem w sondażach

Stanowski chce być kandydatem, ale nie prezydentem

Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych pożaru w tureckim hotelu

Najnowsze

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki