Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Porzucek pomaga jako wolontariusz na oddziale covidowym szpitala w Pile. Polityk wykonuje pracę salowego.
– Uważam, że od osób publicznych należy wymagać więcej i osoby publiczne muszą od siebie wymagać więcej – podkreślił w rozmowie z Polsat News. Jego zgłoszenie było odpowiedzią na apel dyrekcji Szpitala Specjalistycznego im. Stanisława Staszica w Pile, która pod koniec października alarmowała o dramatycznej sytuacji kadrowej w placówce. Jak wówczas informowano, szpital jest „na granicy wydolności”. Dyrekcja placówki apelowała o zgłaszanie się mieszkańców, którzy mogliby w ramach wolontariatu pomagać w czynnościach opiekuńczych. Wówczas na apel odpowiedziała jedna osoba.
Jak się okazuje, później pojawił się kolejny chętny – poseł PiS, Marcin Porzucek.
– Zgłosiłem się do pomocy w ramach wolontariatu, bo uważam, że kto ma się zgłaszać, jeśli nie trzydziestoparoletnia zdrowa osoba, a z drugiej strony osoba publiczna – tłumaczył w rozmowie z Polsat News. Polityk wskazał, że „od osób publicznych należy wymagać więcej”, ale także one same powinny mieć względem siebie wysokie wymagania. Marcin Porzucek przeszedł test na obecność koronawirusa oraz niezbędne szkolenia m.in. z zakresu BHP. Po rozmowie z przedstawicielami szpitala zgłosił się do pomocy na oddziale covidowym, gdyż to właśnie tam najbardziej potrzebni byli wolontariusze.
Polityk pomaga jako salowy, kilka razy w tygodniu. Rozpoczyna pracę o godzinie 7, zajmując się m.in. dezynfekowaniem pomieszczeń placówki. Deklaruje, że będzie pomagał dopóki może i dopóki jest potrzebny.
– Chylę czoła przed personelem. Trudno wytrzymać wiele godzin w kombinezonie, maseczce, przyłbicy i wytrwać w reżimie sanitarnym – zaznaczył w rozmowie z portalem asta24.pl.