"Oburzeni" chcą odwołania HGW. Gut: Nie ma miejsca na takie bezprawie, na kradzieże, na przestępstwa prawie jawne
– Nasze stowarzyszenie nie jest stowarzyszeniem masowym, stąd zawracam się do partii politycznych, stowarzyszeń, które mają na względzie walkę z bezprawiem, którzy chcą, żeby Polska była krajem praworządnym, żeby nas wsparli – mówił w Telewizji Republika Antoni Gut ze stowarzyszenia "Oburzeni".
Antoni Gut, warszawski samorządowiec, członek stowarzyszenia "Oburzeni" był gościem Ryszarda Gromadzkiego w "Republice na Żywo".
"W tej sytuacji uważamy, że polityk powinien ustąpić"
Stowarzyszenie "Oburzeni" złożyło w warszawskim ratuszu wniosek o referendum ws. odwołania prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ma to związek z tzw. aferą reprywatyzacyjną w stolicy.
– Nasze stowarzyszenie "Oburzeni" jest statutowo zobowiązane do walki z bezprawiem – mówił Antoni Gut. W jego ocenie "to, co dzieje się w Warszawie, a w szczególności, jeśli chodzi o reprywatyzację, to jest bezprawie czystej wody, inaczej nazwać się tego nie da". – Stąd nie mogliśmy nie złożyć wniosku, w sytuacji, kiedy pani prezydent publicznie oświadcza, że nie ustąpi. W tej sytuacji uważamy, że polityk powinien ustąpić – uzasadnił. – Nie ma miejsca na tego typu zachowania, na takie bezprawie, na kradzieże, na przestępstwa prawie jawne, nikt się z nimi nie kryje, że sędzia, adwokat, urzędnik miejski, spotykają się przy grillu i ustalają kto ma przejąć nieruchomość – wskazywał gość Telewizji Republika.
"Mamy na to jeszcze 58 dni"
Antoni Gut przypomniał, że aby wniosek o referendum miał sens, stowarzyszenie musi zebrać 136 tys. podpisów. – Nasze stowarzyszenie nie jest stowarzyszeniem masowym, stąd zawracam się do partii politycznych, stowarzyszeń, które mają na względzie walkę z bezprawiem, którzy chcą, żeby Polska była krajem praworządnym, żeby nas wsparli – zaapelował. – Mamy na to jeszcze 58 dni – dodał warszawski samorządowiec.