Katarzyna Osiak-Filipczak, kandydatka PiS do sejmiku województwa lubelskiego oraz pracownica Starostwa Powiatowego w Łukowie została napadnięta i okradziona. Sprawcy, jak napisała kobieta, przebili oponę w jej samochodzie, a następnie wybili szybę i ukradli torebkę.
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem na stacji paliw na MOP Markuszów Północ - na trasie Lublin-Warszawa S17. Pani Katarzyna zatrzymała się tam, aby zatankować samochód. Kobieta podróżowała sama.
"Po zatankowaniu do kasy za mną udało się dwóch obcokrajowców, po chwili wyszli. Jak się okazało później, w tym czasie przy dystrybutorze przecięli mi oponę. Po ruszeniu zorientowałam się, że coś się dzieje, miałam flaka, ale bałam się zatrzymać. Poczułam ogromny niepokój i strach. Skojarzyłam, że ci sami mężczyźni, którzy przy mnie stali, później szli od strony mojego auta" - czytamy we wpisie działaczki PiS na Facebooku.
Zdesperowana kobieta zdecydowała się wyjechać na drogę ekspresową. Po przejechaniu czterech kilometrów, z uwagi na przeciętą oponę, musiała się jednak zatrzymać. "Niestety dogonili mnie, co nie było trudne, z auta wyskoczył obcokrajowiec, ten sam, którego widziałam na stacji, wybił mi szybę w aucie (miałam zablokowane drzwi) i ukradł torebkę, po czym odjechali" - opisuje kobieta.
"Najprawdopodobniej myśleli, że zatrzymam się zaraz po ruszeniu i kiedy wyjdę zobaczyć, co się dzieje z autem, zaatakują mnie i okradną ze wszystkiego, co mam w aucie i na sobie. Tak działają. Nie zakrywali się, nie mieli żadnych obaw, że zostaną rozpoznani i zatrzymani. Nie zwracali uwagi na kamery" — podkreśla autorka wpisu.
Osiak-Filipczak przekazała, że kryminalni zabezpieczyli ślady. Jednak twierdzi, że "chyba na tym koniec sprawy, bo niestety "twierdzą, że sprawcy są nieuchwytni".