Obajtek żąda przeprosin od „Gazety Wyborczej”. Chce też 200 tys. zł na Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a
Przeprosin, zaprzestania naruszania dóbr osobistych, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette\'a – domaga się od „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarzy w wezwaniu przedsądowym Daniel Obajtek.
Poinformował o tym pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski. Adwokat podkreślił, że prezes Orlenu w tej sprawie występuje jako osoba prywatna. Mecenas poinformował, że na adres Agory wysłano ostateczne wezwanie przedsądowe skierowane do „Gazety Wyborczej”, wydawcy i dziennikarzy, którzy – zdaniem pełnomocnika – „przez ostatnie dni w sposób bezprecedensowy naruszali dobra osobiste Daniela Obajtka w postaci czci, dobrego imienia i prawa do prywatności”.
„Ostateczne wezwanie przedsądowe do zaniechania naruszeń zawiera kilka punktów, Po pierwsze natychmiastowe żądanie zaprzestania jakichkolwiek dalszych naruszeń dóbr osobistych pana Daniela Obajtka. Po drugie usuniecie z przestrzeni publicznej wszystkich materiałów, które zawierają nieprawdę i godzą w dobra osobiste pana Daniela Obajtka. Po trzecie opublikowanie szeregu przeprosin przez wydawcę, redaktora naczelnego oraz dziennikarzy, którzy naruszyli dobra osobiste pana Daniela Obajtka. I wreszcie żądanie zawiera kwestię wpłaty na cel społeczny kwoty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a” – powiedział mec. Zaborowski.
Tezy bez potwierdzenia
Wezwanie, o którym poinformował adwokat, ma związek z publikacjami „Gazety Wyborczej”. Dziennik napisał, że gdy Obajtek był wójtem Pcimia (w latach 2006-15), chciał „wykończyć” firmę swojego wuja. Potem miał kłamać w tej sprawie przed sądem.
Po publikacji gazety spółka PKN Orlen wydała oświadczenie. „Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne” – napisano.