Gościem redaktora Marcina Bąka w programie Telewizji Republika "Wolne głosy - popołudnie\'\' był o. dr Marek Kotyński, który wypowiedział się na temat filmu "Tylko nie mów nikomu" – atomiast ten film też ma swoją tendencyjność, mnie w każdym razie ten film napawał mnie ogromnym smutkiem, żalem, złością. Złością przede wszystkim na te fakty, na samych księży dopuszczają się czegoś takiego - powiedział w programie.
– Czy ojciec poleciłby obejrzenie filmu Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu"?
– Myślę, że to zależy od indywidualnych nastawień. Dla jednych może to być film za bardzo obrazoburczy, dla innych nie. Poleciłbym ten film do obejrzenia wszystkim klerykom, studentom teologii - powiedział ojciec dr Marek Kotyński.
– Natomiast ten film też ma swoją tendencyjność, mnie w każdym razie ten film napawał mnie ogromnym smutkiem, żalem, złością. Złością przede wszystkim na te fakty, na samych księży dopuszczają się czegoś takiego. To jest bardzo przykre, bo oni nie zdają sobie sprawy, że taki - zwłaszcza nagłośniony element ma piorunujące oddziaływanie i niszczy autorytet Kościoła - dodał.
– Niszczy autorytet duchowny, poza tym autorytet moralnym, bo to razem się łączy. Podważa się wiarygodność Kościoła - powiedział duchowny.
– Taki film uświadamia konsekwencje własnych wyborów, czynów. Dla mnie to jest film, który powinien zobaczyć każdy ksiądz, chociaż nie chce, ja też nie chciałem, ale zobaczyłem. Żeby zobaczyć co się dzieje, kiedy nie dajemy tego świadectwa, tylko wręcz zgorszenie - mówił gość Telewizji Republika.
– Myślę, że Kościół jest instytucją, która jest jedyną na świecie, który przyznał się do winy, druga rzecz podjął całą procedurą, która została wypracowana, może trochę wolno, ale jednak i nadal jest uszczegółowiona - tłumaczył ojciec dr Marek Kotyński.