O Lechu Wałęsie z za kulis i bez kłamstwa: Był strasznym bufonem i cwaniakiem
Dziś w programie Ewy Stankiewicz druga część rozmów z Andrzejem Rozpłochowskim. Niewielu dziś zna jego nazwisko, choć przewodził strajkom największych zakładów w Polsce. Donosili na niego Ci, których najbardziej kochał – własna żona i rodzony ojciec. To wielka lekcja historii i szekspirowski dramat.
NIKT NIE MA NA CZOLE NAPISU „AGENT SB”
Wałęsa jest niezwykłym bufonem. Pozował pod marszałka Piłsudskiego i parskaliśmy śmiechem na jego różne odzywki. Musiał eliminować ludzi, którzy nie myśleli tak, jak on.
Mnie podpadł w marcu 1981 roku, wtedy on wypowiedział małą wojnę, a ja na nią przystałem. W naszym MKZ Katowice postanowiliśmy m.in. upamiętnić ofiary wielkiej zbrodni sowieckiej w Katyniu, ponieważ już wtedy nie mieliśmy co do tego żadnych wątpliwości. Jadąc na obrady Krajowej Komisji Porozumiewawczej „Solidarności” do Gdańska, miałem propozycję, aby cała „S” w całej Polsce upamiętniła wymordowanie polskich oficerów.
Wtedy w wielu domach myślano, że to Niemcy są odpowiedzialni za te zbrodnię. Wówczas nie było ogólnego przeświadczenia o tym, co stało się w Katyniu. Wiadomo, że cała wina za II wojnę światową spadła na Niemcy, ale my znaliśmy fakty historyczne i wiedzieliśmy, jaka jest prawda i co odróżnia ją od sowieckiej propagandy.
I KTO TU JEST PROWOKATOREM
Przedstawiłem więc cały program uroczystych mszy świętych, od którego wszystko miało się zacząć i następnie uczcić pamięć w regionach w zależności od tego, do czego dane regiony byłyby zdolne. Lech Wałęsa zerwał się wówczas ze swojego miejsca i wyzwał mnie od prowokatorów, a całą sytuację z upamiętnianiem polskich oficerów pomordowanych w Katyniu nazwał prowokacją. Ikona „Solidarności” na całym świecie, któremu przypisuje się „Bóg wie jakie” zasługi, nazywa mnie prowokatorem, bo chcę po raz pierwszy od tylu lat upokorzenia, niepamięci i ignorancji upamiętnić wielkie ludobójstwo sowietów.
Rozgoryczony wróciłem na Śląsk, ale większość członków „Solidarności” pod wpływem słów Lecha Wałęsy była przeciwko upamiętnieniu tej ogromnej, sowieckiej zbrodni. My w Katowicach i na terenie Śląska zrobiliśmy piękne obchody, ale żaden inny region do nich nie dołączył.
OGLĄDAJ „OTWARTYM TEKSTEM” EWY STANKIEWICZ W KAŻDY CZWARTEK O 21:30 NA ANTENIE TELEWIZJI REPUBLIKA