– Nie o to chodzi, aby otwarcie gazoportu to był jakiś fajerwerk wyborczy, ale im wcześniej ten gaz do nas dojdzie, tym szybciej inwestycja zacznie się spłacać – oświadczył Andrzej Czerwiński, nowo mianowany minister skarbu.
Polityk mówił w programie „Polityka przy kawie” w TVP1, że pierwszy statek pojawi się w Świnoujściu jeszcze w tym roku. – Z ekonomicznego punktu widzenia zrobię wszystko, aby to było jak najwcześniej, ale nie po łebkach – powiedział minister, nie podając jednak dokładnej daty zakończenia inwestycji. – Im szybciej to się stanie, tym lepiej – dodał.
Choć budowa gazportu mocno przeciąga się w czasie Czerwiński przyznał, że istnieje „duża szansa granicząca z pewnością”, iż nie będzie dodatkowych pieniędzy dla wykonawcy. Pytany czy inwestycje w Świnoujściu nazwałby wzorcową stwierdził, że toczy się tam „klasyczna wojna o pieniądze”.
– Strony, które uczestniczą w projekcie widzą, że są na to publiczne pieniądze. To są doświadczeni w negocjacjach ludzie i w każdej chwili myślą o tym, żeby zarobić – tłumaczył Czerwiński.
Dobry klimat wokół gazu łupkowego?
Minister odniósł się także do problemu związanego z gazem łupkowym i wycofującymi się z Polski zagranicznymi inwestorami. W jego ocenie, w Sejmie panuje tak dobry klimat wokół sprawy łupków, że jeśli ktokolwiek wskaże mu bariery prawne, które krzyżują plany firm działających w tej branży, to będzie w stanie je usunąć.
Czerwiński oświadczył, że mimo, iż wiemy o złożach gazu łupkowego w Polsce, to nie wiadomo ile i po jakiej cenie mógłby być sprzedawany. – Pewnie ten gaz będzie trochę droższy niż gaz przywieziony ze Stanów Zjednoczonych, ale na pewno będzie tańszy od tego, który kupujemy z Rosji – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: