Podczas poniedziałkowego spotkania Stanisława Piotrowicza i Marka Asta, posłów Prawa i Sprawiedliwości z przedstawicielami Komisji Weneckiej doszło do incydentu. Na salę wtargnęły dwie posłanki z .Nowoczesnej i zażądały, by KW spotkała się z opozycją.
– Podczas rozmów z Komisją Wenecką doszło do incydentu. Panie posłanki z .Nowoczesnej wtargnęły do pomieszczenia, w którym toczyły się rozmowy i zakłóciły przebieg tych rozmów. Wprawiły w zakłopotanie członków Komisji. Wtedy została podjęta decyzja, że spotkają się również z opozycją – tłumaczył Piotrowicz.
Wcześniej posłowie Prawa i Sprawiedliwości nie zgodzili się na spotkanie przedstawicieli komisji z opozycją: – Nie chcemy, żeby rozmowy z Komisją przebiegały tak, jak przebiegają posiedzenia komisji ustawodawczej i sprawiedliwości. Wiecie państwo, że nie ma tam miejsca na merytoryczną dyskusję, tylko na jeden wielki polityczny bełkot – stwierdził.
– Poza tym incydentem rozmowa z przedstawicielami Komisji Weneckiej toczona była w sposób bardzo życzliwy, w atmosferze dialogu. Komisja prezentowała swój punkt widzenia, zadawała pytania co do rozwoju sytuacji wokół Trybunału i jakie są zamierzenia parlamentu – relacjonował Piotrowicz. – Przedstawiłem członkom raport opracowany przez zespół ekspertów. Przedstawiciele Komisji z zadowoleniem ten raport przyjęli. I liczą na to, że mimo wszystko, kryzys wokół Trybunału uda się rozwiązać. Podkreślałem, że w Polsce jest zakorzenione poszanowanie do praw i wolności obywatelskich.